 |
Moja głowa na Twoim ramieniu. Twoje usta zbliżające się do moich. Moje nogi na Twoich kolanach. Ręce gdzieś wplecione w talię.Tłok ludzi obok. Nie zwracamy na nich uwagi, zupełnie. Liczy się tylko tu i teraz. Ty i ja - razem. My. Czułe słówka w przerwach między całowaniem. To wszystko jest tak pięknie, że aż boję się, że jutro się wszystko zjebie. Boję się o nas, o Ciebie i siebie. Nie chcę znów zasypiać ze łzą na policzku, nigdy. Daj mi poczucie bezpieczeństwa, tylko o to proszę. / believe.me
|
|
 |
tylko wybrani docenią ten smak.
|
|
 |
słyszysz?to wiruje powietrze. to nasze uszy dostosowują się do rytmu tej muzyki. to nasz mózg przenosi nas do innego świata. mózg wypełniony marią. o d p ł y w a m y.
|
|
 |
myśli ciężkie niczym głazy spadające z wielkiego klifu.
|
|
 |
Patrze na jej najnowsze zdjęcie na facebooku i z przerażeniem stwierdzam, że osoba która się tam znajduje jest mi zupełnie obca. To już nie jest moja starta przyjaciółka, z którą przeżyłam niezliczoną ilość wspaniałych momentów. To nie jest ta dziewczyna, bez której nie wyobrażałam sobie mojego istnienia. To nie moja najlepsza przyjaciółka. Nie znam tego uśmiechu, tego stylu, tego makijażu. Nie znam Cię już.
|
|
 |
Jest dobrze. Wszystko w porządku, uśmiecham się, wszystko wróciło na swoje miejsce. Chodzę do szkoły, uczę się, spotykam ze znajomymi. Jest dobrze, dopóki znów Cię nie spotkam. Bo wtedy wszystko wraca jak bumerang. Nie umiem nad tym zapanować, znów myślę o Tobie, znów chcę czuć Twój dotyk na mojej talii. A to wszystko jest tak cholernie nierealne, wiem o tym. I nie chcę ingerować w Twoje życie, nie chcę robić pierwszego kroku. Nie chcę byś pomyślał, że robię to tylko dlatego, że z innym mi nie wyszło. Nie chcę, żebyś miał o mnie takie zdanie. Chcę być w Twoich oczach ideałem, tak jak kiedyś. Czy to dalej aktualne? Proszę, odpowiedz.. / believe.me
|
|
 |
Możliwe, ze wyrzuciłam gdzieś wszystkie bilety na pociąg. Pewnie zgubiłam połowę rzeczy, które brałam ze sobą. Nie mam nic, co przypomniałoby mi o tych kilkudziesięciu dniach z najcudowniejszymi ludźmi. Nic, oprócz wspomnień, które tak często wracają. Szczególnie w deszczowe dni, bo wtedy chcę myśleć jedynie o pozytywnych chwilach. Nie, nie żałuję żadnej sekundy swoich wakacji. Nawet tego, że ostatni weekend spędziłam na leczeniu kaca. I że ostatniego piątku wakacji zupełnie nie pamiętam. Ani też tego, że Cię pokochałam. Nie żałuję niczego, bo te wszystkie "błędy" sprawiły, że jestem szczęśliwa i bogatsza o nowe doświadczenia. I gdybym mogła mieć wybór, z pewnością wolałabym je przeżyć dokładnie tak samo. Bez zbędnych zmian. Przecież to były nasze wakacje. Przecież żadne z nas nie dopowiedziało, że chciałoby wytrzymać dłużej. Przecież miłość zawsze ucieka pierwsza, więc nie powinnam mieć pretensji... / believe.me
|
|
 |
Czasami w jeden minucie tracimy kogoś bezpowrotnie. Próbujemy go odzyskać. Coś na prawić. Ale czasem jest też tak, że z dnia na dzień tracimy przyjaciół coraz bardziej. Uświadamiamy sobie to za późno, kiedy już nie ma szans aby cokolwiek zmienić.
|
|
 |
powinnam to rzucić, za bardzo to lubię .
|
|
 |
Wytłumacz tu pięcioletniej dziewczynce, mającej wszystkie płyty dody i całą różową garderobę, zastanawiającej się dlaczego tatuś na imprezach rodzinnych spożywa coś tak okropnego i śmierdzącego jak wódka, że za parę lat nie będzie przy niej tych przyjaciół których obecnie spotyka codziennie i bez których nie wyobraża sobie życia. Że kiedyś zamiast vivy będzie wkładać słuchawki i puszczać na full muzykę w której pełno jest przekleństw. Że w jej szafie nie będzie ani jednej rzeczy w różowym kolorze a na sam widok tej barwy będzie ją mdliło. Że będzie uciekać z lekcji po to aby zajarać blanta, a na imprezach będzie się upijać bardziej niż kiedykolwiek widziała. Nie uwierzy, ale nadejdzie czas, że się przekona.
|
|
 |
To takie dołujące, kiedy widzisz jak Twoje całe życie jest w rękach kogoś zupełnie ci nieznanego. Jak przechodząc obok parku, który co dzień musisz mijać, zdajesz sobie sprawę, że jesteś jedynie cieniem siebie. Że tak naprawdę próbujesz normalnie żyć, ale czegoś ci brakuje. Tak, to serce. Serce, które zostało jednego wakacyjnego weekendu w Jego rękach. Co z nim zrobił? Nie mam pojęcia, ale nigdy go nie oddał. Tak po prostu stwierdził, że to prezent. Zwykły prezent, taki jak na urodziny. Nigdy nie chcę się zakochiwać, nigdy więcej cierpień przez Niego. Bez serca też da się przeżyć, spokojnie, dam sobie radę. / believe.me
|
|
|
|