 |
rób wszystko, wszystko by podążać do przodu. ale nigdy nie pozwól sobie wracać. nie oglądaj się za siebie. nie patrz w tył. i pamiętaj, że przeszłość tylko czeka, by przypierdolić ci w twarz ze zdwojona siłą. / niechcechciec
|
|
 |
"Kurwa mać, powinienem przestać chlać, lecz nie mogę, bo sam ze sobą walczę jak lew i kurwa mać, ona nie chce mnie znać wcale, nie dziwię się, lecz nie mogę przez to spać."
|
|
 |
I znów nie chcę spać i piję czwartą kawę i jem ciastka z haszem i całkiem dobrze się czuję, mimo że nie potrafię wciąż bez Ciebie żyć, ale oh kurwa, dziś znów będzie inaczej i jakoś radzę sobie, radzę sobie z innym, jednonocnym, nieistotnym, bezimiennym, ale za to w chuj namiętnym, wyjebiście gorącym i kurewsko pociągającym i wiesz brzydzę się sobą czasem, ale zaraz mi przechodzi, zaraz znów jestem sobą i kurwa mać potem ląduję gdzieś u kumpla, a on błagalnym wzrokiem patrzy, żebym się ogarnęła, że to nie ma sensu, że wcale nie będzie tak jak kiedyś i ma w chuj racji, bo już nie będziesz mój, oh kurwa, jakie to życie jest beznadziejne, ale właśnie sam postawił flaszke na stół i po kilkunastym kieliszku mówię, że wciąż jesteś jedyny, niedorzeczne. / believe.me
|
|
 |
Boję się, niesamowicie się boję, bo znów się zakochałam, a przecież po co, przecież wtedy jestem najsłabsza, przecież doskonale o tym wiem. Ale nie, ale już za późno, za późno, bo ten mężczyzna, mężczyzna, nie chłopiec, jest, jest nie do opisania, jest wspaniały, nie umiem ująć go w słowach, jego zapach, ton jego głosu, jego dłonie, jego włosy, oczy, jego zarost, jego wszystko, jezu, jezu. I ma mnie, ma mnie bezapelacyjnie i teraz, jestem przerażona, że zrobię coś nie tak, że powiem coś nie tak, nie wiem i zostanę bez niego, a nie mogę, nie dałabym rady, nie po raz kolejny, nie po kimś tak wspaniałym jak on./ niecalkiemludzka
|
|
 |
Jesteśmy nieprzyzwoici , jesteśmy stuknięci , na prawdę zdrowo popierdoleni , zakręceni na swoim punkcie .
|
|
 |
Chcę Cię takiego , takiego Cię chcę !
|
|
 |
Wspaniałą noc mi dałeś , pełną rozkoszy i orgazmów , i poranek , poranek gdy obudziłam się w twoich ramionach , a później znów był seks i znów był niesamowity , a ja chciałabym jeszcze i jeszcze , a potem było wspólne śniadanie , i to wszystko było jak w bajce , idealnie , nie zważając na problemy z zewnątrz , tylko my nadzy w twoim łóżku , przytuleni , zakochani , szczęśliwi .
|
|
 |
Było cudownie , o tak bylo cudownie za każdym razem , i niegrzecznie , bardzo niegrzecznie , i było głośno i mocno , szybko i powoli , dokładnie tak jak być powinno , w łożku i na komodzie , od przodu czy od tyłu , na tobie i pod tobą , ahh było pięknie w każdej sekundzie tego dzikiego seksu , byłeś wspaniały , byłeś i będziesz , o taaaak proszę bądź znów .
|
|
 |
te chwile , oh tak , te najlepsze , te rozkoszne , te oh i ah za które mogłabym się pokroić , te o których wiemy tylko my , te tylko NASZE , zdala od innych , te w samotności , w Twoich ramionach i w Twoim łóżku , a wtedy jesteś blisko , jesteś na mnie i jesteś we mnie , jesteś tylko mój , a ja jestem tylko twoja i nic innego nie ma , tylko my , dla siebie , tak blisko nie tylko fizycznie .
|
|
 |
Nie chcę słuchać już tych wszystkich bzdur. Nie słuchać od innych , że on nadal ćpa , że jestem naiwna i głupia , nie chcę kurwa słyszycie , nie chcę! Gówno wiecie , na prawdę go nie znacie .
|
|
 |
Tak strasznie ciężko jest mi zaakceptować samą siebie. Tak bardzo nienawidzę patrzeć w lustro. Nienawidzę swojego odbicia swojego ciała i siebie samej. Nie potrafię tego zmienić. To jest jak blokada jak coś co mówi mi nie pójdziesz dalej . To jest jak coś co niszczy mi życie.Jak intruz bakteria która za żadne skarby nie chce wyjść z mojego organizmu. To brak samoakceptacji najgorsze gówno w jakie człowiek może się wpierdolić. // narkomankaa.
|
|
|
|