 |
Już nawet nie chcę żebyś wróciła, chyba nawet nie chcę Cię widywać czy mijać przypadkiem na ulicy. Chcę wymazać Cię jak najszybciej z pamięci, zacząć żyć życiem, nie Tobą. Najlepiej spakowałabym bagaż i na spontanie kupił bilet po czym wyjechał gdzieś, daleko może Los Angeles, Szwecja, Lizbona czy inne państwo byle nie Paryż, tam nie umiałbym bez Ciebie, wiem jak bardzo kochasz to miejsce. Chciałbym zamknąć jeden rozdział i jak gdyby nigdy nic zacząć budować nowy, osiągnąć coś i być szczęśliwym. Ale nie chodzi o to, że przestałem Cię kochać, chodzi o to, że moje serce nie umie normalnie funkcjonować bez CIEBIE, mimo bólu jaki po sobie zostawiłaś, byłaś jednym z najpiękniejszych wątków mojego życia.
|
|
 |
Najgorszym uczuciem nie jest kiedy osoba; którą kochasz, która jest ważna, odchodzi, lecz pustka po Niej, która rodzi samotność, a ta natomiast działa na ludzi odstraszająco i zostaję się samemu z tym wszystkim
|
|
 |
- kocham cię . - wątpię . - naprawdę ! - wtedy też mówiłeś, że mnie kochasz i mówiłeś, że naprawdę będziesz o mnie walczył . - wtedy też cie kochałem ale bylem za slaby żeby walczyć z takim wrogiem jak twoje serce .
|
|
 |
- kocham cię . - wątpię . - naprawdę ! - wtedy też mówiłeś, że mnie kochasz i mówiłeś, że naprawdę będziesz o mnie walczył . - wtedy też cie kochałem ale bylem za slaby żeby walczyć z takim wrogiem jak twoje serce .
|
|
 |
- czemu to robisz ? - bo cię kocham . - jeśli tak to mnie pocałuj . - nie mogę . - wobec tego mnie nie kochasz . - kocham i dlatego chce cię uchronić . - przed czym ? - przed bólem
|
|
 |
Krótka opowieść o szczęściu
Pewnego dnia pomyślałam, że jestem szczęśliwa
i tak mi było dobrze, byłam lekka i uśmiechnięta
a później
a później
wszystko pierdolnęło.
|
|
 |
I znowu był czerwiec – łagodne, długie, wolno gasnące wieczory, wieczory które tak wiele obiecują, że cokolwiek się z nimi zrobi, ma się zawsze wrażenie porażki, zmarnowanego czasu. Nie wiadomo, jak najlepiej je przeżyć. Iść przed siebie, albo może zostać w domu i siedzieć przy szeroko otwartym oknie, tak żeby ciepłe powietrze, nasycone dźwiękami lata, weszło do pokoju i zmieszało się z książkami, z ideami, z metaforami, z naszym oddechem. Ale nie, to także nie jest sposób, to nie jest możliwe. Można ich – tych niekończących się wieczorów – tylko żałować, kiedy już przeminą, kiedy dzień będzie coraz krótszy. Są nieuchwytne.
|
|
 |
I poszedłem do swojej sypialni. Najlepsze w niej było to, że stało tam łóżko. Lubiłem leżeć w nim godzinami, nawet w dzień. Kladlem się i podciągalem kołdrę pod brodę. Dobrze się wtedy czułem. Nic się nie działo, nie było ludzi ani nic.
|
|
 |
Ona odwraca się i patrzy na niego
Ona próbuje czuć i nie może poczuć niczego
Ale tak trudno powiedzieć żegnaj
Nawet jeśli wiesz, że to właściwe
|
|
 |
Ręce mi opadły, do samego jądra ziemi.
|
|
 |
Popatrz tu, spójrz, wszystko jest niby okej.
|
|
 |
- umiesz szybko biegać ? - tak jasne. - to spierdalaj
|
|
|
|