 |
nigdy nie obrażam się z byle powodu, chyba że jest przy mnie , wtedy każdy powód jest dobry żeby przytulił mnie w geście pojednania .
|
|
 |
jestem tu, choć wcale nie jestem pewna czy tego chce .
|
|
 |
ślepa wiara w cuda odcina mnie od reszty świata .
|
|
 |
bez Ciebie rzeczywistość przytłacza dwa razy bardziej .
|
|
 |
chodź, nauczę Cię kochać tak jak nikt inny wcześniej .
|
|
 |
i mimowolnie drżę, czując na sobie Twój ciepły oddech .
|
|
 |
szła szybkim krokiem, licząc w myślach mocniejsze uderzenia własnego serca. Miała wrażenie, że zaraz wyrwie się z jej klatki piersiowej i pobiegnie w przeciwną stronę. - uspokój się głupia. - skarciła się w myślach. Zobaczyła z daleka jego sylwetkę i poczuła jak miękną jej nogi . Serce znów rozpoczęło swój szaleńczy rytm . Spojrzała po raz kolejny w jego stronę, uśmiechał się do niej. Podeszła do niego i z trudem powstrzymując drżenie warg odwzajemniła uśmiech. wszystko w niej zamierało kiedy czuła przy sobie jego obecność. wszystko wokół tak po prostu znikało, kiedy pojawiał się obok. - cholerny farciarz - szepnęła, po czym roześmiała się widząc jego pytający wzrok . Kochała go, właśnie tak niewyobrażalnie mocno .
|
|
 |
to ten zawadiacki uśmiech mnie zgubił, i jego obłęd w oczach .
|
|
 |
patrz w moje oczy, one zawsze wyrażą dla ciebie najgłębszą miłość wiesz ?
|
|
 |
serce zbyt często bije dla niego mocniej .
|
|
 |
uwielbiam popadać w te momenty, kiedy marzenia mieszają mi się z rzeczywistością .
|
|
 |
Łudzę się... takie naiwne życzenie, coś w co nieśmiało, lecz w głębi siebie mocno wierzę, że będziemy kiedyś potrafili stanąć na przeciwko siebie i zmierzyć się cieplejszym spojrzeniem, zamiast wypalać sobie rany na ciele tą namacalną nienawiścią. Że porozmawiamy normalnie, chociażby o czymś bezsensownym, zamiast obrzucać się bluzgami. Że wspominanie przestanie być synonimem goryczy i bólu, a gdzieś tam między żebrami na sekundę zrobi się cieplej.
|
|
|
|