 |
nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w Twoich ustach
|
|
 |
znów ponoszę klęskę widząc łzy, drżące ręce, takiego piekła nie chcę, nie chcę życia w udręce, ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz..
|
|
 |
siły gasną, już nie myślę jasno, zatracam się, uwięziłeś mnie. już nie pojmuje, po co prowokujesz, zatrzymaj się, przeżyj taki stres
|
|
 |
a teraz dziką satysfakcje czujesz że moje serce zazdrością trujesz, deptałeś dawno całe zaufanie, to dla mnie znaczy jedno, kochanie
|
|
 |
jestem z tych typów - pokochaj albo rzuć
|
|
 |
wiatr jest zimny a świat śmierdzi wódką,
nie, świat jest dziwny, więc czas pieprzyć jutro
|
|
 |
alkohol w żyłach, we krwi amfetamina,
chyba jestem zbyt słaby by na trzeźwo się zabijać
|
|
 |
nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy, mam blizny bo parę chwil pokłuło jak igły
|
|
 |
nosiłem w sercu nas, Twoją na zdjęciu twarz,
ale dziś to nieważne, bo sens już zgasł
|
|
 |
za miłością pościg, za szczęściem pościg, potrzebujemy tego w największej ilości
|
|
 |
budzisz się obok niego i chcesz oddychać, czujesz jak zawsze miłość swego życia
mówisz 'cokolwiek się zdarzy i tak kocham świat'
|
|
 |
widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości, Twoje oczy gdy mówiłem szczerze o miłości, Twoje oczy gdy układaliśmy wspólnie plany, te w których nie było nienawiści i zdrady
|
|
|
|