 |
zapieprzamy przez życie, cel to znaleźć się na szczycie, każdy trzyma swoją kartę którą los go obdarował ‘kiedyś będzie dobrze’ niejeden dawniej tak skandował
|
|
 |
w pamięci pozostają najlepsze życia sceny, przy was nie mam tremy, dobrze wiemy czego chcemy, dzięki wam staję się lepszy, dzięki wam wiara tak mocna, fortyfikacja celu to praca też owocna
|
|
 |
po tamtej stronie marzeń stoją ONI gdzieś w oddali, to prawdziwi przyjaciele stoją tam, gdzie zawsze stali
|
|
 |
dzieci wesoło w parku za szkołą zapaliły papierosy, wyciągnęły zioło, chodnik zapluły brocząc butem w piachu siedzą na ławeczkach i słuchają rapu
|
|
 |
nawet na betonie czasem piękny kwiat wyrasta
|
|
 |
są takie rzeczy na które nie mamy wpływu,
to my - niechciani, wychowani pośród syfu,
wśród brudnych krawężników i szarej monotonii,
gdzie czas stoi, dni płyną w kroplach alkoholi
|
|
 |
tym światem rządzi podłość kreując zatem niebyt
i te kalekie stworzenia nie mogące same przeżyć, ufają tylko nadziei, która ma im przynieść zmiany,
wskrzesić plany, wyczekują na jeszcze niezadane rany
|
|
 |
dzieci, powybijane szyby, torby amfetaminy, korby rozkminy, lewe interesy, stresy, nagonki, rozjebane pociągi, biznesy – weź sobie przypomnij..
|
|
 |
wmontowany w przeszłość widzę tę obojętność i ludzi, którym wszystko jedno czy zdechną
|
|
 |
nie wiesz jakie to uczucie toczyć bitwę o przegrane sprawy
|
|
 |
kolejna smutna twarz ze sklepu wychodzi z wódką
|
|
 |
oni nic nie widzą, ja widzę Ciebie taki jakim jesteś, mam dla ciebie wszystko, co najlepsze
|
|
|
|