|
a Ty nie chciałeś mi zniknąć z pamięci,
choć w końcu zapomniałem nawet które piję,
i uwierz, że pomimo szczerych chęci
nie mogłem przestać myśleć, że chyba Cie zabije
|
|
|
poszedłem tamtego dnia do tamtego baru,
piłem tamto piwo, Ciebie tam nie było, żałuj,
zostawiłem pierdoloną kupe szmalu,
alko wypłukało ze mnie wszystko, oprócz żalu
|
|
|
cześć, pytałaś mnie czemu już nie dzwonię,
kumple też tam coś pytają 'zapomniałeś o niej?',
nie jestem psem, więc już nie gonię Cię,
to chyba proste, nie dałem ponieść się;)
|
|
|
przestań w ukryciu płakać, ile można topić smutki?
szkoda na to czasu, nie warto w tym miejscu utkwić
|
|
|
otrząśnij się, ochłoń, ile będziesz latał
za jednym chłopakiem jakby był pępkiem świata?
nie był Ciebie wart, a jego serce to atrapa,
po co Ci taki, który lata z kwiata na kwiata?
|
|
|
Ty nie mów, że kochasz, jak mówisz do skały,
mych uczuć tu nie ma, żar się wypalił
|
|
|
dalej mam swój świat i tą dziurę w sercu,
co jest na miejscu, co nie, to bezsensu,
wiedz, że nie mam łez, reszta spadła z deszczem,
znam to uczucie, znam prawdę, nareszcie
|
|
|
spojrzenie tak piękne pozwala mi zasnąć - znasz noce bezsenne?
|
|
|
to ciepło słów, ta magia spojrzeń...
znów mówią mi, że muszę do tego dojrzeć
|
|
|
brak rozmów nie pozwala patrzeć w oczy, wspomnienia tylko ich serce broczy
|
|
|
Ty nie mów, że kochasz, do miłości długa droga
|
|
|
gubię się tutaj, nawet po tylu latach,
wciąż twierdzę, że upadł świat i nie ma świata,
w którym ja mogę żyć tak zupełnie bez obaw...
|
|
|
|