 |
|
miejski styl księżniczki ! to jest too .
|
|
 |
|
Nareszcie jestem w domu. Rzucam ciężki plecak w kąt, mając podświadomie nadzieję, że już nigdy więcej go nie zobaczę. Przygotowuję sobie obiad i zjadam go w spokoju. Mimo iż jest całkiem niezły, w wyobraźni smakował jeszcze lepiej. Jednak nie narzekam. Po skończonym posiłku kładę się do łóżka. Budzę się wieczorem. Jest około godziny siedemnastej muszę podjąć ważny wybór. Oglądać telewizję czy może posiedzieć przy komputerze? Zazwyczaj wybór jest prosty, komputer mnogością swoich zalet bije telewizor na głowę. Mam kilka godzin na nadrobienie zaległości w swoim internetowym świecie. Piszę z różnymi ludźmi, przeglądam fora, nk ,mobloo i fb. Czasem nawet w coś pogram. Siedzę tak do około dwudzistej drugiej albo puźniej. Aż w końcu czuję, że jestem śpiąca. Biorę szybki prysznic i siedzę jeszcze przez chwilę gapiąc się w ścianę. Wtedy rozmyślam nad wszystkimi, nawet najbardziej trywialnymi rzeczami.Jest to czas na filozoficzne rozważania i snucie planów na przyszłość.Ta kurwa , ciekawy dzień
|
|
 |
|
na pewno znasz takie noce . ten destrukcyjny moment . w którym każda myśl waży grubo ponad tonę .
|
|
 |
|
Jak bardzo brakuje Mi kurwa, wakacji ! Tego wstawania o 12 od razu na obiad , takiego bez problemowego dnia , tych wieczornych wyjść na wiate , i odwalania , przesiadywaniu na orliku i patrzenie na trening chłopaków , grania w siatke w krótkich spodenkach w słońcu albo deszczu , opalaniaa się , rzeki , rzucania się gliną tak kurwa ! Brakuje siedzenia w nocy na balkonie i pisanie z Nim o wszystkim do puźna w nocy , oglądania nieba.. Brakuje dużo innych rzeczy..
|
|
 |
|
doszła do wniosku, że tak na prawdę nie zrobiła w swoim życiu niczego fajnego .
|
|
 |
|
ej maleńka to tylko 104 dni, spokojnie wytrzymasz..
|
|
 |
|
też tak masz ze prosisz telefon żeby w końcu przyszedł sms a jak już przyjdzie to boisz się go czytać w obawie że jego treść brzmi jakoś idiotycznie... ; /
|
|
 |
|
taa , i Ty myślisz że ja będe spokojna po tym jak napiszesz że idziesz sie najebać ? no sory ale nie.. Teraz boje sie o Ciebie bardziej niż wtedy jak byliśmy razem . Mam to chujowe poczucie winy , dusze sie płaczem , bo nie potrafie płakać... Przypominam sobie te wszystkie dni.. Które sama nie wiem czy miały jakiee kolwiek znaczenie.. Ale skoro Mi ich brakujee, wiec pewnie miały... Proszee Cie o jedno.. Nie przypominaj Mi już więcej o sobie.. Błagam Cie.. Bo to boli bardzieej niż upadek małego dzieckaa.. Boli nawet to jak ktoś wypowie Twoje imie , może nie tyle że boli ale dziwnie sie wtedy czuje.. Nie mam ochoty z nikim rozmawiac w tym momencie i nikt nie jest w stanie poprawic Mi humoru . Nie moge patrzeć na szczęśliwych ludzi , takich zakochanych , bo rzygać Mi sie chce.. Przepraszam , taka już jestem...
|
|
|
|