 |
i nazywam boga kłamcą, nic co ruszało sie w ten sposób albo znało moje imie nie mogło umrzeć
|
|
 |
kiedyś o świcie odkryłem, że jednak jest mi bliska. odsłaniałem jej twarz jakbym grał włosami w bierki
i zrozumiałem, że jest bezpieczna przy mnie. wtedy rano przyznała sie, że działam na nią jak narkotyk
ale widocznie ostatnio poszła na detoks
|
|
 |
stałem na gzymsie prosząc 'chryste zabij we mnie ból'
|
|
 |
chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez
|
|
 |
mój obraz w twoich oczach powoli blaknie, puls słabnie, krew krzepnie, nie pasuje do twojego świata, nie moge być już tu
|
|
 |
Wciąż wysysasz moją duszę.
|
|
 |
To jest końcowa stacja, lecz nie porafię od Ciebie odejść.
|
|
 |
Oddaj choć moment, nie widzisz, że tonę?!
|
|
 |
Czemu lubię przytknąć do skroni dwa palce, imitując ich kształtem kształt broni?
|
|
 |
Więc Ty odszedłeś a ja jestem udręczona i założę się, że z Tobą wszystko w porządku. Czy to ja sprawiam, że tak łatwo jest po prostu przyjść i odejść z mojego życia?
|
|
 |
Kim myślisz, że jesteś, biegając wokół, zostawiając blizny, kolekcjonując swój słoik serc?
|
|
|
|