głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika amnezja_synu

So let me hold both your hands   in the holes of my sweater.   Pozwól mi trzymać  Twoje dłonie w rękawach mojego swetra.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

So let me hold both your hands in the holes of my sweater. / Pozwól mi trzymać Twoje dłonie w rękawach mojego swetra.

Głowa w chmurach   ale grawitacja trzyma mnie prosto.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

Głowa w chmurach, ale grawitacja trzyma mnie prosto.

Jestem tylko człowiekiem  pragnę świata w moich rękach.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

Jestem tylko człowiekiem, pragnę świata w moich rękach.

 Dostajesz gęsiej skórki  w minucie  w której moja lewa ręka spotyka się z Twoją talią.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

"Dostajesz gęsiej skórki w minucie, w której moja lewa ręka spotyka się z Twoją talią."

One love. Two mouths.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

One love. Two mouths.

W życiu trzeba być szybszym od pecha.

marzenuh dodano: 3 luty 2013

W życiu trzeba być szybszym od pecha.

Tak  to ten dzień  kiedy ostatni raz się spotkaliśmy. To był Twój pogrzeb.. Odszedłeś. Odszedłeś od nas  od ludzi  którzy Cię kochali. Miałeś zaledwie niespełna trzynaście lat. Byłeś chory  ale to nie powodowało  że czujesz niechęć do życia.. Wręcz przeciwnie. W Twoich oczkach było widać wiele radości. Każdy Twój delikatny uścisk dłoni powodował  że człowiek czuł uczucie  które przekazywałeś tą iskierką. Twoja rodzina bardzo przeżywała Twoje odejście. Twoje siostra uciekła z kościoła  nie była w stanie słuchać tego  jak ksiądz o Tobie mówi.. Byłeś jej cząstką  jej życiem. Ona przy Tobie potrafiła się uśmiechać  a dziś? Zapewne leży teraz w waszym dawnym pokoju i zalewa się łzami. Wspomina tłum ludzi  który wypełnił najmniejszą 'dziurę' a Sanktuarium i jest myślami wciąż przy Tobie. Lecz ja wiem  że Ty też jesteś przy Niej  przy nas wszystkich. I wierzę  że teraz patrzysz na nas z góry  bawiąc się z Aniołkami  a na Twojej buźce maluje się ciepły uśmiech. Na zawsze pozostaniesz w sercu..

remember_ dodano: 2 luty 2013

Tak, to ten dzień, kiedy ostatni raz się spotkaliśmy. To był Twój pogrzeb.. Odszedłeś. Odszedłeś od nas, od ludzi, którzy Cię kochali. Miałeś zaledwie niespełna trzynaście lat. Byłeś chory, ale to nie powodowało, że czujesz niechęć do życia.. Wręcz przeciwnie. W Twoich oczkach było widać wiele radości. Każdy Twój delikatny uścisk dłoni powodował, że człowiek czuł uczucie, które przekazywałeś tą iskierką. Twoja rodzina bardzo przeżywała Twoje odejście. Twoje siostra uciekła z kościoła, nie była w stanie słuchać tego, jak ksiądz o Tobie mówi.. Byłeś jej cząstką, jej życiem. Ona przy Tobie potrafiła się uśmiechać, a dziś? Zapewne leży teraz w waszym dawnym pokoju i zalewa się łzami. Wspomina tłum ludzi, który wypełnił najmniejszą 'dziurę' a Sanktuarium i jest myślami wciąż przy Tobie. Lecz ja wiem, że Ty też jesteś przy Niej, przy nas wszystkich. I wierzę, że teraz patrzysz na nas z góry, bawiąc się z Aniołkami, a na Twojej buźce maluje się ciepły uśmiech. Na zawsze pozostaniesz w sercu..

już dawno powinniśmy ze sobą skończyć. męczyliśmy się tylko w tej znajomości. każde z nas się w tym dusiło. nie było między nami żadnej swobody. wieczne kontrole  sprawdzanie drugiej osoby. kłótnie i kolejne kryzysy  gdy tylko wdarło się  jakieś małe kłamstwo bądź chęć uwolnienia się od tego. brak poczucia świadomości  że jesteśmy wolni. uzależnienie od siebie  trwanie w toksycznym związku... naprawdę nie widziałeś  jak bardzo nas to niszczy? przecież to prowadziło nas do wyniszczenia nie fizycznego  lecz psychicznego. popadanie w coraz to większy dołek  nowe urojenia  toksyczne myśli  które powodowały  że następowały długotrwałe przesłuchania. czy to  aby na pewno było dla nas dobre  czy my chcieliśmy stworzyć związek  który był więzieniem?

remember_ dodano: 2 luty 2013

już dawno powinniśmy ze sobą skończyć. męczyliśmy się tylko w tej znajomości. każde z nas się w tym dusiło. nie było między nami żadnej swobody. wieczne kontrole, sprawdzanie drugiej osoby. kłótnie i kolejne kryzysy, gdy tylko wdarło się, jakieś małe kłamstwo bądź chęć uwolnienia się od tego. brak poczucia świadomości, że jesteśmy wolni. uzależnienie od siebie, trwanie w toksycznym związku... naprawdę nie widziałeś, jak bardzo nas to niszczy? przecież to prowadziło nas do wyniszczenia nie fizycznego, lecz psychicznego. popadanie w coraz to większy dołek, nowe urojenia, toksyczne myśli, które powodowały, że następowały długotrwałe przesłuchania. czy to, aby na pewno było dla nas dobre, czy my chcieliśmy stworzyć związek, który był więzieniem?

Wiesz  będę z Tobą szczera...Moim zdaniem powinnaś przeanalizować wasz związek  ile masz z niego szczęścia  a ile przykrości? Czy jesteś pewna  że w tym się nie męczysz  że nie powoduje Jego zachowanie  że siebie powoli zaczynasz psychicznie wyniszczać właśnie przez ten stan  w którym się znajdujesz  przez łzy i wasze kłótnie? Zastanów się  czy trwanie w związku przy osobie  która wciąż Cię kontroluje jest tym co Cię uszczęśliwia? Jeżeli z nim rozmawiałaś na te tematy  jeżeli mu powiedziałaś co Cię rani  a co boli  że masz prawo do własnego życia...a on tego nie zrozumiał powinniście się rozstać. Bo im dalej będziesz brnąć w to wszystko tym więcej zaznasz cierpienia. A czy właśnie tego chcesz? Chcesz sama walczyć o was  o waszą miłość? Czy chcesz poczuć trochę swobody i bezpieczeństwa? Ale to oczywiście tylko moje zdanie. Decyzja jednak należeć będzie do Ciebie. teksty remember_ dodał komentarz: Wiesz, będę z Tobą szczera...Moim zdaniem powinnaś przeanalizować wasz związek, ile masz z niego szczęścia, a ile przykrości? Czy jesteś pewna, że w tym się nie męczysz, że nie powoduje Jego zachowanie, że siebie powoli zaczynasz psychicznie wyniszczać właśnie przez ten stan, w którym się znajdujesz, przez łzy i wasze kłótnie? Zastanów się, czy trwanie w związku przy osobie, która wciąż Cię kontroluje jest tym co Cię uszczęśliwia? Jeżeli z nim rozmawiałaś na te tematy, jeżeli mu powiedziałaś co Cię rani, a co boli, że masz prawo do własnego życia...a on tego nie zrozumiał powinniście się rozstać. Bo im dalej będziesz brnąć w to wszystko tym więcej zaznasz cierpienia. A czy właśnie tego chcesz? Chcesz sama walczyć o was, o waszą miłość? Czy chcesz poczuć trochę swobody i bezpieczeństwa? Ale to oczywiście tylko moje zdanie. Decyzja jednak należeć będzie do Ciebie. do wpisu 2 luty 2013
coś się między nami zmieniło. wiele rzeczy nas poróżniło przez ostatnie lata. nie ma już tego co kiedyś było. ta nowość wzajemnego poznawania siebie stała się monotonnością. każde z nas miało wypisany schemat tego co ma robić. wkradła się pomiędzy nami rutyna. chcieliśmy coś z tym zrobić  lecz do końca nie potrafiliśmy. zabrakło nam siły i szczerej chęci oraz odwagi  która pomogłaby ruszyć to wszystko do przodu. zaczął się czas oszukiwania innych  a następnie siebie  że u nas jest porządku wszystko. ale żadne z nas nie wiedziało  jak takie wmawianie sobie wszystkiego nas niszczy. nie dostrzegliśmy zmian  które pomiędzy nami zaszły. a później już było za późno na jakąkolwiek zmianę. nasze drogi na zawsze się rozeszły na różne strony świata  które nigdy więcej się nie złączą...

remember_ dodano: 2 luty 2013

coś się między nami zmieniło. wiele rzeczy nas poróżniło przez ostatnie lata. nie ma już tego co kiedyś było. ta nowość wzajemnego poznawania siebie stała się monotonnością. każde z nas miało wypisany schemat tego co ma robić. wkradła się pomiędzy nami rutyna. chcieliśmy coś z tym zrobić, lecz do końca nie potrafiliśmy. zabrakło nam siły i szczerej chęci oraz odwagi, która pomogłaby ruszyć to wszystko do przodu. zaczął się czas oszukiwania innych, a następnie siebie, że u nas jest porządku wszystko. ale żadne z nas nie wiedziało, jak takie wmawianie sobie wszystkiego nas niszczy. nie dostrzegliśmy zmian, które pomiędzy nami zaszły. a później już było za późno na jakąkolwiek zmianę. nasze drogi na zawsze się rozeszły na różne strony świata, które nigdy więcej się nie złączą...

Tak się właśnie zastanawiam nad swoim związkiem. Przez myśl przechodzą mi różne myśli  nawet te najgorsze. Ale co byście zrobiły gdyby Wasz mężczyzna na każdym kroku Was kontrolował  i zachowywał się jak jebany 10 cio latek? Ciągle miał pretensje o to  że wyszłaś gdziekolwiek bez niego  później by po Was krzyczał i dogryzał  a na koniec jakby widział Wasze łzy zacząłby przepraszać i obiecywać że nie będzie zachowywał się jak totalny kretyn. Ja tak mam za każdym razem. Częściej przez niego płaczę niż się uśmiecham  to nie jest normalne. Ja już tracę po malutku cierpliwość i siłę  by o niego walczyć. Może Wy  Kochani Moblowicze dacie mi jakąś radę?

psycholandiaaa dodano: 2 luty 2013

Tak się właśnie zastanawiam nad swoim związkiem. Przez myśl przechodzą mi różne myśli, nawet te najgorsze. Ale co byście zrobiły gdyby Wasz mężczyzna na każdym kroku Was kontrolował, i zachowywał się jak jebany 10-cio latek? Ciągle miał pretensje o to, że wyszłaś gdziekolwiek bez niego, później by po Was krzyczał i dogryzał, a na koniec jakby widział Wasze łzy zacząłby przepraszać i obiecywać że nie będzie zachowywał się jak totalny kretyn. Ja tak mam za każdym razem. Częściej przez niego płaczę niż się uśmiecham, to nie jest normalne. Ja już tracę po malutku cierpliwość i siłę, by o niego walczyć. Może Wy, Kochani Moblowicze dacie mi jakąś radę?

Nieprawda  że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to  co kiedyś bolało  w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele  żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu  zepchnięte na samo dno  to przecież gniją gdzieś tam  na spodzie  i zatruwają duszę  zawsze pozostawiając jakiś ślad   w twarzy  w ruchach  w spojrzeniu   tworzą bariery psychiczne  kompleksy. Nie pomoże wódka  nie pomoże szarpanie się w skrajnościach  od usprawiedliwiania do potępiania.

psycholandiaaa dodano: 2 luty 2013

Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć