 |
Uważałam ze nie jesteś tego wart, a teraz jesteś wszystkim co mam i chce mieć.
|
|
 |
Mam już zwyczajnie dość. Chyba odpuszczam. Odpuszczam WSZYSTKOO.. Nie mam sił już aby o cokolwiek walczyć. Tak zwyczajnie .
|
|
 |
Brakuje mi Ciebie. Bardzo. Ale jak widzę nie interesuje Cię to .
|
|
 |
Zrozumiałem - by żyć musisz chwytać dzień. Wstań by biec, bo istnieć nie znaczy żyć.
|
|
 |
Nie chcę być więźniem świata złudnych wyobrażeń.
Choć wiem bywa skurwiały, jestem narkomanem marzeń.
|
|
 |
Czujesz te świeże na sercu blizny
Tym razem nie ten, zły typ mężczyzny
Został diamentowy kolczyk, na szkłach para
Spacer alejami cierni w ciemnych okularach
Ona wie, ja to wiem, ty to wiesz
Życia strumień, deltą rzeki morze łez.
|
|
 |
Oddalamy się. Z każdym dniem coraz bardziej. Z każdą chwilą jesteś coraz obcy, coraz bardziej zimny.. Coraz BARDZIEJ .. n i e m ó j ... Czy to na prawdę dobiega końca ? Czy na prawdę tak ma być? Tego chcesz ? Pomyśl.. Dlaczego ja wciąż mam nadzieję, że powiesz mi to pierdolone przepraszam, którego nienawidzę ale pomimo tego wybaczę Ci ten ostatni raz i wrócimy do tamtych czasów a te puścimy w niepamięć. Bo po co nam pamiętać te gorzkie chwile, które zostały naznaczone moimi łzami.. A może.. A może Ty wcale nie czujesz się źle. Może Tobie to nawet odpowiada. Może właśnie takie zakończenie jest dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem. Proszę powiedz mi, że się mylę. Nie potrafię.. Nie chcę Cię stracić.
|
|
 |
Wodziła wzrokiem po pokoju. Pośród książek na regale ujrzała wystające zdjęcie. Doskonale wiedziała co to było za zdjęcie. Mimo tego niepewnie postawiła krok w kierunku sterty starych kartek, które składały się na ułożone równolegle bestsellery. Wzięła je do ręki pieczętując słoną łzą. To było nasze zdjęcie .. Ty i ja uśmiechnięci .. Czy nie mogłoby być teraz tak jak było wtedy ? Podczas pstryknięcia fleszem..
|
|
|
|