głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ambivalence

Byłam dziś u Niego na meczu. Gdy Go zobaczyłam  w jednej chwili powróciły wszystkie wspomnienia z Nim związne.   zamknijryjcwaniaku

zamknijryjcwaniaku dodano: 17 kwietnia 2011

Byłam dziś u Niego na meczu. Gdy Go zobaczyłam, w jednej chwili powróciły wszystkie wspomnienia z Nim związne. / zamknijryjcwaniaku

no ja tak samo  D . ciekawe czemu  co nie? hahaa  D teksty zamknijryjcwaniaku dodał komentarz: no ja tak samo ;D . ciekawe czemu, co nie? hahaa ;D do wpisu 17 kwietnia 2011
zabawa   impreza     teksty zamknijryjcwaniaku dodał komentarz: zabawa / impreza ; ) do wpisu 17 kwietnia 2011
jego ciepły oddech okalał mój kark   a dłonie sunęły po nagich plecach . leżałam na boku powoli zamykając oczy . przysunął się jak najbliżej mnie . czując jego gorące ciało   po całym ciele przeszły mnie przyjemne dreszcze . błądził dłonią po moim boku   brzuchu   piersiach   ramieniu . w końcu splótł nasze palce szepcząc jak najciszej :   kocham cię .   otworzyłam oczy zaciskając jego dłoń w swojej .   za co mnie kochasz. ?   przechyliłam możliwie głowę czekając na jego odpowiedź .   jesteś . to wystarczający powód.    unrealizable

unrealizable dodano: 17 kwietnia 2011

jego ciepły oddech okalał mój kark , a dłonie sunęły po nagich plecach . leżałam na boku powoli zamykając oczy . przysunął się jak najbliżej mnie . czując jego gorące ciało , po całym ciele przeszły mnie przyjemne dreszcze . błądził dłonią po moim boku , brzuchu , piersiach , ramieniu . w końcu splótł nasze palce szepcząc jak najciszej : - kocham cię . - otworzyłam oczy zaciskając jego dłoń w swojej . - za co mnie kochasz. ? - przechyliłam możliwie głowę czekając na jego odpowiedź . - jesteś . to wystarczający powód. // unrealizable

trzęsłam się z zimna  ręce były tak lodowate   że ich nie czułam. prawie umarłam ze szczęścia  gdy w końcu przekroczyłam próg mieszkania. nie minęło pieć minut  a już leżałam pod kołdrą i ciepłym kocem pośród swoich ulubionych siedmiu poduszek. było jakoś około szóstej rano. zamknęłam oczy i uśmiechałam się sama do siebie  bo myśli nie kierowały się już w Twoją stronę. chwilę potem usłyszałam dźwięk sms'a. wymacałam telefon leżący na biurku i mrużąc oczy odczytałam wiadomość   znowu dziwna  treść  znowu Ty  znowu nie wiemy co to za układ  znowu stajesz się zagadką i problemem  którego nie potrafię rozwiązać. odłożyłam telefon  kasując smsa i zamykając oczy próbowałam zasnąć. i w tym momencie powinny być ironiczne gratulacje dla Ciebie   znowu zabrałeś mi sen.

unrealizable dodano: 17 kwietnia 2011

trzęsłam się z zimna, ręce były tak lodowate , że ich nie czułam. prawie umarłam ze szczęścia, gdy w końcu przekroczyłam próg mieszkania. nie minęło pieć minut, a już leżałam pod kołdrą i ciepłym kocem pośród swoich ulubionych siedmiu poduszek. było jakoś około szóstej rano. zamknęłam oczy i uśmiechałam się sama do siebie, bo myśli nie kierowały się już w Twoją stronę. chwilę potem usłyszałam dźwięk sms'a. wymacałam telefon leżący na biurku i mrużąc oczy odczytałam wiadomość - znowu dziwna, treść, znowu Ty, znowu nie wiemy co to za układ, znowu stajesz się zagadką i problemem, którego nie potrafię rozwiązać. odłożyłam telefon, kasując smsa i zamykając oczy próbowałam zasnąć. i w tym momencie powinny być ironiczne gratulacje dla Ciebie - znowu zabrałeś mi sen.

siedziała nad jego grobem. łzy wylewały się strumieniami  rozmazując staranny makijaż. ubrana w letnią sukienkę  którą on tak bardzo lubił. jeszcze tak nie dawno siadała mu na kolanach  przytulała i spędzała wolny czas w jego towarzystwie. a dziś pozostała pamięć o nim  zdjęcie w ramce na biurku i jego telefon w jej dłoniach. dzień który próbuje wymazać z pamięci był najgorszy w jej życiu. dla każdego taki by był. bo w końcu jak można nazwać dzień stracenia bliskiej osoby przez nieszczęśliwy wypadek.    unrealizable

unrealizable dodano: 17 kwietnia 2011

siedziała nad jego grobem. łzy wylewały się strumieniami, rozmazując staranny makijaż. ubrana w letnią sukienkę, którą on tak bardzo lubił. jeszcze tak nie dawno siadała mu na kolanach, przytulała i spędzała wolny czas w jego towarzystwie. a dziś pozostała pamięć o nim, zdjęcie w ramce na biurku i jego telefon w jej dłoniach. dzień który próbuje wymazać z pamięci był najgorszy w jej życiu. dla każdego taki by był. bo w końcu jak można nazwać dzień stracenia bliskiej osoby przez nieszczęśliwy wypadek. // unrealizable

  co Ty kurwa zrobiłaś?!   krzyknął  trzymając się za spoliczkowany policzek.   ja ... przepraszam  to pod wpływem emocji.   powiedziała chwiejącym się głosem.   pod wpływem emocji?!  to popatrz co ja potrafię robić pod wpływem emocji!   wykrzyczał  zaczynając rzucać wszystkim co wpadło mu w ręce. na dywanie kawałki porcelany  rozbitego wazonu jej babci. na ścianie plamy od czerwonego wina  którego butelką rzucił o biały tynk.   przesadziłaś.   powiedział  opadając z sił.   przesadą było wypowiedzenie tych dwóch pierdolonych słów w Twoim kierunku po raz pierwszy.   powiedziała  po czym ponownie go spoliczkowała.   dziękuję  że właśnie mi to uświadomiłeś  kochanie.   dodała  nachylając się nad jego uchem po czym delikatnie musnęła wargami jego kark i wyszła.

abstracion dodano: 17 kwietnia 2011

- co Ty kurwa zrobiłaś?! - krzyknął, trzymając się za spoliczkowany policzek. - ja ... przepraszam, to pod wpływem emocji. - powiedziała chwiejącym się głosem. - pod wpływem emocji?! to popatrz co ja potrafię robić pod wpływem emocji! - wykrzyczał, zaczynając rzucać wszystkim co wpadło mu w ręce. na dywanie kawałki porcelany, rozbitego wazonu jej babci. na ścianie plamy od czerwonego wina, którego butelką rzucił o biały tynk. - przesadziłaś. - powiedział, opadając z sił. - przesadą było wypowiedzenie tych dwóch pierdolonych słów w Twoim kierunku po raz pierwszy. - powiedziała, po czym ponownie go spoliczkowała. - dziękuję, że właśnie mi to uświadomiłeś, kochanie. - dodała, nachylając się nad jego uchem po czym delikatnie musnęła wargami jego kark i wyszła.

traktował ją jak dziecko. skrupulatnie zapinał kurtkę  kiedy tylko zrywał się wiatr. starł ze ściereczką w ręku  za każdym razem kiedy coś jadła  pedantycznie ją przy tym karmiąc. kęs po kęsie. głaskał po głowie jak kilkuletnią dziewczynkę  nazywając swoją 'maleńką'. jego nadopiekuńczość  troskliwość i ta czasem nad wyraz przesadna czułość pozwalała jej się poczuć jak za czasów dzieciństwa. był jej osobistym wehikułem czasu.

abstracion dodano: 17 kwietnia 2011

traktował ją jak dziecko. skrupulatnie zapinał kurtkę, kiedy tylko zrywał się wiatr. starł ze ściereczką w ręku, za każdym razem kiedy coś jadła, pedantycznie ją przy tym karmiąc. kęs po kęsie. głaskał po głowie jak kilkuletnią dziewczynkę, nazywając swoją 'maleńką'. jego nadopiekuńczość, troskliwość i ta czasem nad wyraz przesadna czułość pozwalała jej się poczuć jak za czasów dzieciństwa. był jej osobistym wehikułem czasu.

czasami mam ochotę odgryźć Ci wargi  kiedy jestem do cna podsycona euforią na widok Twojego uśmiechu. odgryźć i triumfalnie schrupać.

abstracion dodano: 17 kwietnia 2011

czasami mam ochotę odgryźć Ci wargi, kiedy jestem do cna podsycona euforią na widok Twojego uśmiechu. odgryźć i triumfalnie schrupać.

w końcu znajdujesz osobę z którą możesz wszystko. z którą uwielbiasz wszystko  począwszy od robienia kanapek poprzez rozmawianie  skończywszy na uprawianiu miłości. osobę przy której nawet najbardziej prymitywna czynność jak spacer w deszczu potrafi być czymś niezwykłym  czymś niecodziennym. każdy z nas czeka na osobę  dzięki której poranne wstawanie z łóżka będzie miało sens. kiedy już ją znajdziemy  nie pozwólmy sobie jej odebrać. szarpmy się z losem  walczymy z przeznaczeniem  ale nie pozwólmy pozbawić się szczęścia.

abstracion dodano: 17 kwietnia 2011

w końcu znajdujesz osobę z którą możesz wszystko. z którą uwielbiasz wszystko, począwszy od robienia kanapek poprzez rozmawianie, skończywszy na uprawianiu miłości. osobę przy której nawet najbardziej prymitywna czynność jak spacer w deszczu potrafi być czymś niezwykłym, czymś niecodziennym. każdy z nas czeka na osobę, dzięki której poranne wstawanie z łóżka będzie miało sens. kiedy już ją znajdziemy, nie pozwólmy sobie jej odebrać. szarpmy się z losem, walczymy z przeznaczeniem, ale nie pozwólmy pozbawić się szczęścia.

aaaha :d a myślałam że to ja jestem oryginalna :dd też jak byłam mała nie lubiłam lalek   wolałam samochody. były ciekawsze. chyba dlatego :  teksty unrealizable dodał komentarz: aaaha :d a myślałam że to ja jestem oryginalna :dd też jak byłam mała nie lubiłam lalek - wolałam samochody. były ciekawsze. chyba dlatego :* do wpisu 16 kwietnia 2011
całe google przewróciłam do góry nogami. ale i tak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie  co się z nami stało.

unrealizable dodano: 16 kwietnia 2011

całe google przewróciłam do góry nogami. ale i tak nie znalazłam odpowiedzi na pytanie, co się z nami stało.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć