|
kolejny melanż, kolejne picie do nieprzytomności. w tle telefon od mamy jak się bawię i nieszczera obietnica, że nie będe pić. znowu zaczynam życie, które mnie wykończy. wróciłam do tego, mimo, iż broniłam się przed tym cholernie. znów jest pięknie, gdy pijesz, a świat wydaje się tak prosty do ogarnięcia. i ponownie wrócę rano do domu kłamiąc im prosto w oczy i mówiąc :' tak, popcorn był za słony, ale film się spisał'.
|
|
|
nie musisz się mnie uczyć . nie musisz wiedzieć o której jadam śniadanie i kładę się spać . nie musisz pamiętać o moich urodzinach i dawać mi prezentów . nie musisz robić mi herbaty i przykrywać kocykiem . nie musisz kupować mi róż i całować w dłonie . proszę , po prostu mnie kochaj .
|
|
|
Bo za dużo razy widziałam jak miłość umiera, gdy zasługiwała na przeżycie.
|
|
|
Nie wyszło nam bycie razem, i z jakichś powodów nie wychodzi też bycie z kimkolwiek innym.
|
|
|
Miałam Go tylko polubić, a zakochałam się do granic własnych możliwości. Nawet nie wiedziałam, że tak potrafię...
|
|
|
To kolejna noc znowu nie przespana ,wiesz ? Na parapecie melodie wygrywa deszcz. - bartelone .
|
|
|
Podaj mi dłoń jeśli jesteś przy mnie, sam noce i dnie na dnie bezczynnie nie mam siły już tak żyć w objęciach mroku gnić.. podam Ci dłoń kiedy będziesz przy mnie, bo też bylem tam, moje sumienie winne, pomogę Ci z tego wyjść.. przestań śnic zacznij żyć. - peja.
|
|
|
najlepszym sposobem za zagłuszenie wszystkiego co przeszkadza lub denerwuje jest muzyka. ♥
|
|
|
siedząc na parapecie z fajką w dłoni, puszczała z dymem resztki wspomnień...
|
|
|
Rozmawiałam z przyjaciółką. W pewnej chwili kompletnie odleciałam, znalazłam się w zupełnie innym miejscu. Kontakt z rzeczywistością, odzyskałam dopiero, gdy przyjaciółka zaczęła mi machać ręką przed oczami. - Co z tobą? Słuchasz mnie w ogóle? - spojrzałam na nią i poczułam, że moje oczy stają się szkliste. - Kocham Go, tak cholernie Go kocham, a wiesz co jest najgorsze? Że to wszystko jest bez znaczenia.
|
|
|
Dałam mu serce. Bo zaufałam. Zapatrzona w niebo, zapomniałam patrzeć pod nogi. Upuścił moje serce. A ono rozbiło się, niczym szklanka na drobne kawałeczki. Pozbierałam okruchy. Godzinami klejąc je w samotności.
|
|
|
Zginę z uśmiechem na wargach, krzycząc głośno, że kocham to czego już nie ma.
|
|
|
|