 |
I pokochałam te nasze nocne rozmowy i zasypanie z telefonem przy uchu słysząc Twój oddech, który utula mnie do snu i pozwala bezpiecznie zasnąć tak aby moje sny nie były koszmarami wyobrażając sobie , że leżysz obok mnie ...
|
|
 |
Ręce za małe, by dźwigać wspomnienia, umysł za mały by pojąć tęsknotę.
|
|
 |
na zewnątrz mała dziewczynka, nie potrafiąca chodzić na szpilkach,
mająca durne marzenia, wierząca w potwory z szafy,
kochająca się w znanych postaciach. w wewnątrz spokojna,
dojrzała, marzycielka, uwielbiająca tworzyć,
kochająca pewnego człowieka,
płci męskiej, który zawładnął jej światem, ot tak. prawdziwa ja.
|
|
 |
i zniecierpliwością będę czekć na kolejny dzień żeby cię zobaczyć .
|
|
 |
lubię takie pieprzone, drobne rzeczy, jak trzymanie za rękę i szczery uśmiech.
|
|
 |
Przyparta do muru podchodzę do Ciebie szurając nogami, znowu udając, że nic się nie stało. Ty jednak potrafisz czytać z moich warg i oczu.. Mówiłeś, że podziwiasz mnie za to, że nie umiem płakać. Nie wiedziałeś jednak, że dopiero gdy zamykam się w czterech ścianach mych myśli i uczuć, rozpoczynam swój codzienny rytuał. Widzisz? Pomimo wszystko przejrzałeś mój skomplikowany charakter na wylot.
|
|
 |
Ją miał zapisaną w telefonie jako Lolę, a mnie jako Nowak Ankę. Nagle zdałam sobie sprawę jak bardzo zbędna jestem w jego życiu i że może nadszedł czas, aby odsunąć się w cień wraz z resztką godności, która mi została.
|
|
 |
Myśl, że całe jej życie składa się tylko z czekania na niego. Najpierw czekała na to, aż pojawi się w jej życiu, potem na to, kiedy wreszcie znajdzie dla niej miejse w swoim własnym. Czekała na telefony i wiadomości od niego nawet o tym nie myśląc, nie zdając sobie z tego sprawy. A teraz? Teraz czeka, aż ją pokocha. Nawet jeśli nigdy ma się to nie wydarzyć, to przecież i tak całe życie czeka na niego..
|
|
 |
Obserwowałam jak wraz z oddechem i biciem serca unosi się Twoja klatka piersiowa, trzymałeś mnie wtedy za dłonie. W takich momentach myślałam, że potrafisz zatrzymywać czas.
|
|
 |
Przecież ja go nawet nie znam
Nie wiem ile słodzi, jakiej słucha muzyki, o czym myśli gdy wstaje rano
Nie mogę go kochać.
|
|
 |
Tak lubiła wymykać się z jego ramion, uciekać niczym wystraszone dziecko.. Tak lubiła, kiedy jego dłonie dotykały jej skóry, a ona miała tyle ufności w oczach, tyle wiary w sercu.. Tak lubiła, kiedy w końcu obezwładniał ją uściskiem ramion, a ona już nie chciała uciekać i chciała tylko już zawsze trwać w nim - jedynym miejscu, gdzie czuła się naprawdę bezpieczna..
|
|
|
|