 |
A ja dalej czuję, jakbyś trzymał swoje ręce na mojej talii i czuję jak wkładasz je pod moją cienką bluzkę, czuję jak błądzisz po moim nagim ciele i chyba coraz bardziej Cię pragnę i chyba znów się zatracam i zakochuję jeszcze mocniej, choć wczoraj mówiłam, że już bardziej się nie da, że właśnie osiągnęłam maximum miłości, ale nie, bo teraz, teraz kocham Cię najmocniej, ale jutro na pewno zdobędę się na jeszcze więcej miłości. I chyba właśnie trzymam w rękach cały mój świat, bo dotykam Twojej twarzy, a Twoje usta nie przestają być całowane przez moje. I kocham Cię, kocham Cię i mogę Ci to powtarzać w każdej sekundzie naszego życia, bo jesteś najważniejszy i wszystko co w Tobie widzę jest takie idealne, Twoje czekoladowe oczy, śniada karnacja, brązowe włosy, muskularne ramiona i wszystko, wszystko co masz jest takie piękne, oh kurwa, oh kurwa mać, szkoda, że to zjebałam, szkoda, że już nie jesteś mój, szkoda, że cała Twoja idealność jest teraz w rękach innej laski. / believe.me
|
|
 |
I znów pragnę stąd wyjechać, znów chcę tutaj wszystko zostawić, bo nie mam po co być, nie mam dla kogo, chcę wyrwać się z tego miasta i.. i już więcej Cię nie widzieć. Chcę, żebyś zrozumiał, że straciłeś wiele, bardzo, bo naprawdę Cię kocham,ale, ale jaki to ma sens, kiedy Ty, Ty tak zaparcie twierdzisz, że nie jestem kimś, kto potrafi się zmienić, oh, no proszę Cię, dobrze, dobrze, że nie byłeś ze mną na każdej imprezie, dobrze, że nie widziałeś mnie z innymi, wtedy dopiero mógłbyś powiedzieć, że nie jestem dziewczyną dla Ciebie, ale, ale ja naprawdę to zmieniłam, gdybyś tylko wiedział, że to dla Ciebie, że odrzuciłam każdego faceta tylko dlatego, że Ty jesteś, że byłeś, że w sumie to często bywasz w moim życiu i kurwa mać, chyba jestem szaleńczo zakochana, albo mi się wydaje, albo jedno i drugie. I wiem, wiem, że tutaj sobie z tym nie poradzę i znów myślę o wyjeździe, a przecież dopiero co wróciłam. / believe.me
|
|
 |
"Gdyby tak być wciąż na tak, widzieć świata pozytywy, żadnych wad, wszystko działa jak w zegarku tryby, nie liczysz godzin i lat tej nieustającej biby."
|
|
 |
Ale na imprezach mówisz,żebym piła,nigdy nie zabroniłeś i nawet jak ktoś przyszedł z flaszką to nigdy mnie nie powstrzymałeś,a teraz,teraz mówisz,że przeginam,kurwa,ja przeginam,oh bo przecież teraz Cię to obchodzi i musisz psuć mi imprezę,bo wiesz jak bardzo nie lubię kontroli,wiesz jak mnie irytuje Twoje 'żyjesz jeszcze?',ale to trochę tak jakbyś się martwił,trochę tak jakbyś obawiał się,że się z kimś prześpię,bo akurat będę miała ochotę i wygodne miejsce,bo może uważasz,że przesadzam z każdym rodzajem używek i wiesz,że nie odmówię.Ale kurwa mać,nie jestem głupia i umiem o siebie zadbać,a Ty,Ty już nie masz prawa mi mówić,co mam robić,bo spierdoliłeś wszystko na czym mi zależało,spierdoliłeś nasz związek,zraniłeś mnie jako pierwszy,niezaprzeczalnie i cholera,czasem już nie mam sił,bo nas już nie ma,a zachowujesz się jakbyśmy byli dopiero na etapie przedwczesnego związku.I wtedy,wtedy naprawdę mam ochotę się upić,tak bardzo,mimo,że chciałam skończyć z przeszłością./believe.me
|
|
 |
Kiedy patrzę w niebo, widzę Twój uśmiech, jest mi lepiej. / Endoftime.
|
|
 |
W swych wielkich dłoniach trzyma moje tak maleńkie i kruche serce. / Endoftime.
|
|
 |
Mamy tyle wspólnych wspomnieć, że potrafię się zgubić myśląc o naszym pierwszym pocałunku, kończąc na sexie nad jeziorem. Tyle czasu spędzonego w Twoim towarzystwie, żeby teraz patrzeć jak całujesz inną. Tyle miejsc, które kojarzą mi się tylko z Tobą i tyle wiadomości na facebooku i smsów, których pozbyłam się stosunkowo niedawno. I Twoje imię, na dźwięk którego ciągle czuję ukłucie w sercu. I wszystkie imprezy. I nasi znajomi. I cholera jasna, cała ta reszta, która miała nas nigdy nie rozdzielić, ale to teraz jest nieistotne, bo nas już nie ma i jedyne co mogę, to wyobrażać sobie Twój głos wypowiadający 'kocham cię' w moją stronę, bo wiem, wiem, że już nigdy tego nie usłyszę. A teraz? Teraz ułożyłeś sobie już życie z inną, bo przecież mnie zawsze się zostawia, zawsze, no kurwa zawsze. / believe.me
|
|
 |
Zrób wszystko tak, aby zrozumiał jak wielki błąd popełnił, zostawiając Cię gdzieś za sobą. Aby to on zobaczył jak wiele stracił, by teraz, po starcie, której w żaden sposób nie da się już cofnąć, docenił to co miał niemal obok siebie, być może nawet najbliżej niż ktokolwiek wcześniej. Nigdy Ty. / Endoftime.
|
|
 |
Dawniej czułam sens, jaki utrzymywałam w jego życiu i nawet pomimo własnych upadków, pomimo podkładanych nóg, nie zwątpiłam w nas nigdy. A może po prostu nigdy nie potrafiłam zwątpić, może ufałam zbyt bardzo. Do dziś. Do chwili temu. Dziś jego nie ma. Nie ma go ze mną, nie ma przy mnie, nie ma go w moim życiu, a nawet w sercu. Powoli przyzwyczajam się do braku. Przyzwyczajam się do momentów, w których bywa, że jeszcze tęsknię, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że daję radę. Jeszcze niedawno ze łzami w oczach podnosiłam z bruku swoje serce i dłońmi delikatnie je otrzepywałam, a dziś jest już prawie czyste i prawie idealnie całe. Dziś jest moje. Dotykam je tylko ja i tylko ja trzymam je pod swoją klatką piersiową, nikt więcej. / Endoftime.
|
|
 |
pomyśl, że twoje życie ma cudowny smak truskawek, oblanych białą i mleczną czekoladą, ze słodką, cukrową posypką we wszystkich kolorach tęczy. tak, to chyba szczęście. :)
|
|
|
|