 |
nie zniechęcaj się, lepiej nie będzie.
|
|
 |
podążam instynktownie naprzód, myśląc o przyszłości przeplecionej toksycznym związkiem.
|
|
 |
przestań mówić jak powinno być, życie jest dzisiaj, nie jutro.
|
|
 |
przyglądając się zachowaniu, krokom, każdej wymiany pojedynczych, mało znaczących słów, tych kłótni, w które wkładamy tyle emocji widzę, że mamy własną teorię chaosu.
|
|
 |
kolejny raz za dużo spojrzeń, za blisko siebie.
|
|
 |
jesteśmy razem 298 dni, 3 godziny i 40 minut, czyli 7155,67 godzin, czyli 429340 minut. :3
|
|
 |
blask czekoladowych uczuć, miła woń perfum pomieszanych z papierosami, ciepłe dłonie, wystające obojczyki, luźne ubrania i rap w czarnych słuchawkach, to wszystko kojarzy mi się z Tobą.
|
|
 |
płaczę, śpię, płaczę, śpię. czyżby w moją egzystencję wdała się rutyna? nie potrafię robić czegokolwiek innego. już nawet nie jem, już nawet nie palę. plączę się z kąta, w kąt. matka nie wie co ze mną robić. psychiatra również się gubi. kolorowe tabletki nie pomagają, przyjaciele również. kilka głupich słów zmieniło cały światopogląd. zostawił mnie.
|
|
 |
leżę sama, wpatrując się w sufit. po moich policzkach spływają mimowolne łzy, które rozmazują misterny makijaż. głos Piha nawija - '(...) Ciebie już tu nie ma, nie zmienimy już nic.' papieros, wódka, joint nic nie pomaga. krew na moich nadgarstkach daje ukojenie. czuję pocałunek śmierci na ustach. to koniec.
|
|
 |
wyglądasz tak pięknie, gdy ukradkiem zerkasz na mnie myśląc, iż tego nie widzę. nie jesteś ani trochę przystojny, ale mam do Ciebie cholerną słabość. blask Twych niebieskich tęczówek, przypomina mi o każdej sekundzie, którą spędziliśmy razem, o wspólnych odchyłach, planach, marzeniach. mimo tego, iż obecnie siebie nie znamy, zawsze będziesz maleńką cząstką mojej, głupiej pikawy.
|
|
|
|