 |
mam świadomość tego, że wtargnęłam w Twoje życie tak niespodziewanie i przypadkiem. a potem niespodziewanie zostałam w nim na dłużej. najpierw byłam dla Ciebie przyjaciółką, której mogłeś opowiedzieć o wszystkich swoich problemach a potem stałam się kimś więcej. i wiesz, na początku się tego bałam bo przecież nie chciałam się zakochać ani zniszczyć naszych relacji ale stało się. zaczęliśmy być dla siebie wszystkim a rozmowa była priorytetem udanego dnia, mówiliśmy jak bardzo się kochamy i te wszystkie słodkie słówka z których kiedyś miałam ochotę zwrócić jedzenie. minęło sporo czasu, dziś uczucie pozostało ale nie osoby, które się wcześniej nim darzyły. oboje się zmieniliśmy dlatego nikt nikogo nie oskarża, coraz bardziej się oddalamy. wiem, że pewnego dnia się pożegnamy i jest tylko kwestia czasu aż staniemy naprzeciwko siebie nie mogąc spojrzeć sobie w oczy a potem przejdziemy obojętnie w swoje strony, burząc wszystko co budowaliśmy przez tyle czasu.
|
|
 |
Zawsze pozostanie w moim sercu i głowie. Nigdy nie wyrzucę go stamtąd bo mam świadomość jakim uczuciem go darzyłam. Co rok nie ważne czy minie 10 lat albo 30, będę pamiętać dzień w którym się poznaliśmy i uznam wrzesień za miesiąc szczęścia. Nie odważę się usunąć Twojego numeru ani też nie zapomnę o nim bo może kiedyś będę Cię potrzebować w trudnej chwili albo w ostatniej minucie mojego życia kiedy będę już starą, zmarszczoną babcią na szpitalnym łóżku nie przestraszę się kolejnego sygnału i kiedy usłyszę głos po drugiej stronie, który kiedyś tak bardzo kochałam. Ostatnimi siłami powiem jak bardzo byłam szczęśliwa z Tobą i jak dużo pozmieniałeś w moim życiu a na koniec dodam, że będę kochać Cię zawsze tak jak kochałam na Ziemi tak będę i w niebie.
|
|
 |
Ciekawe jak zareagowałbyś gdybym opowiedziała Ci całą przeszłość. O problemach rodziców, ciągłych kłótniach w domu, wyzwisk w moją stronę, życia bez żadnego wsparcia od strony rodziny, która ponoć ma być zawsze wtedy kiedy masz problemy, braku akceptacji z ich strony i mojej. Dziś dużo się pozmieniało ale wcale nie zapomniałam. Uśmiecham się bo nie mogę wiecznie chodzić smutna, śmieję się bo nie chce zbędnych pytań o życie, poznaję nowych ludzi bo nie znoszę samotności. Ale po zamknięciu oczu wieczorem w łóżku i słodkiego 'dobranoc' od taty wychodzącego do pracy pojawiają się łzy. Czasem jest ich więcej a czasem mniej bo bywają chwile w których już nawet nie mam sił płakać. Może wtedy zrozumiałbyś dlaczego tak trudno ponownie mi Tobie zaufać, osobie która nadała mojemu życiu sens i szansę na normalnie funkcjonowanie.
|
|
 |
Mam dziwny charakter. Odsuwam się od ludzi na których zaczyna mi zależeć tylko po to żeby później nie cierpieć tracąc przy tym szczęście, które mogło choć przez chwilę oderwać mnie od codzienności. Nie umiem zaufać ale to może nawet zaleta bo nie daje się tak łatwo wykorzystywać ludziom jak przedtem. Nauczyłam się tej obojętności po jego odejściu, kłótniach rodziców i ciągłego krzyku w domu. Nauczyłam, że mam swoje życie i nie mogę żyć nim względem kogoś. Przedtem byłam inna może bardziej uśmiechnięta, nie podchodziłam do niczego z dystansem i łatwo wierzyłam w obietnice. I to najbardziej dało mi w kość pokazując jaka jest rzeczywistość i nie powinnam dalej żyć w tej bajce powtarzając sobie, że jutro będzie lepiej.
|
|
 |
Chciałabym opowiedzieć Tobie jak okropnie się teraz czuje. Jak każdy dzień nie przynosi ani odrobiny szczęścia tylko masę łez. Wstawać z łóżka i już mieć chęć się położyć mając świadomość, że ten dzień wcale nie będzie lepszy jak zapewniają mnie inni - będzie gorzej, nawet jeśli przez chwilę ujrzę światło szczęście to zniknie tak szybko jak się pojawiło. Ale nie potrafię powiedzieć co mnie męczy może to dlatego, że zawsze uważałeś mnie za silną psychicznie osobę a może że już Ci nie ufam, nie czuje tego bezpieczeństwa przy Tobie i chęci pozostania na zawsze w Twoich ramionach. I choć obiecaliśmy to od nowa naprawić, ja tak nie potrafię a mówiąc że dam radę okłamywałam siebie tylko dlatego, że nie chciałam zostać sama.
|
|
 |
Kocham Cię wkurzać, bo wtedy Twoja mimika twarzy zmienia się diametralnie i najbardziej ukazuje Twoje śliczne dołeczki w policzkach. Uwielbiam mówić Ci, że Cię kocham, bo mam okazję wtedy dotknąć Twojego policzka i całować usta, które są moją utopią. Nie wiem co zrobiłbym, gdyby Ciebie zabrakło. Pewnie zabrakłoby też mnie, i może to dziwnie brzmi, i może mi w to nie wierzysz, ale kurwa jesteś dla mnie wszystkim. Skradłbym dla Ciebie wszystkie gwiazdy z nieba, i każdą z nich nazwał Twoim imieniem. Imieniem, które za każdym razem oznacza coś innego. Raz szczęście, raz smutek, czasem rozczarowanie i zdziwienie. Jednak pamiętaj, że kiedy ja je wypowiadam w kierując wzrok na Ciebie, jest ono równoważne ze słowem 'Kocham Cię'. Bądź mała moją tajemnicą. Bądź sekretem. Bądź pożądaniem, które rośnie z dnia na dzień. Dziś odkrywam Twą duszę po raz kolejny i widzę, że Ty też coś czujesz do mnie. Nie skrywaj tego. Wtul się w moje ramiona i trwajmy tak do końca naszych dni./mr.lonely
|
|
 |
Przestań analizować każde swoje uczucie. Jeśli kochasz, kochaj. Jeśli tęsknisz, pozwól sobie na tęsknotę. Nie musisz kontrolować każdej emocji. Po prostu żyj.
|
|
 |
Chcę Twoją dłoń czuć w mojej, chcę upajać się zapachem Twojej skóry, Twoich włosów, chcę czerpać Twój oddech, chcę czuć bicie Twego serca i Twoje ciało zamknięte w moich objęciach, chcę poczuć Twój cichy, słodki szept na mojej szyi, chcę obserwować Twoje tęczówki, które bacznie przyglądają się moim. Chcę czuć Twoją obecność. Chcę mieć świadomość, że jesteś tu ze mną, tylko dla mnie. Pamiętasz? Mówiłaś, że nie oddałabyś tych chwil pod żadnym pozorem na żadne inne. Mówiłaś, a ja Ci zaufałem. Teraz już wiem: kłamałaś. Bezczelnie, prosto w oczy.
|
|
 |
Siedzimy na małej imprezie ze wspólnymi znajomymi. Znów jesteś sama, kolejny raz przychodzisz bez chłopaka. Ciągle zastanawiam się dlaczego? Przecież nie raz każdy proponował byś z nim przyszła. Z jednej strony to dla mnie lepiej, ale patrząc na to wszystko z innej perspektywy chciałbym go poznać. Dość dużo słyszałem na jego temat, ale to nie to samo. Ciekawi mnie jaki jest i czy zasługuje na Ciebie. Jesteś wyjątkowa i zasługujesz by tak Cię traktowano. Nie zniósłbym patrzenia jak Cię całuję i obejmuję. Wiem, że się kochacie. Ale moje serce rozsypałoby się w drobny mak. Tak bardzo pragnę być na jego miejscu. Nie mogę Ci nic popsuć, ale nie zniosę dłużej tego. Mam pretensje do samego siebie, że wtedy gdy byłaś wolna ja uganiałem się za innym dziewczynami, które nie dorównują Tobie do pięt. Teraz boję się, że straciłem Cię na zawsze. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Stało się to. Uzależniłem się. Michał ty ćpunie. Nie mogę sobie poradzić z najmniejszą rzeczą, bo brak mi Ciebie. Jestem sparaliżowany i niepełnosprawny bez Twoich rąk. Tak po prostu nie potrafię nic zrobić, wszystko wylatuje mi z rąk i nie wiem nic. Bo każda linia papilarna na Twojej dłoni, każde Twoje DNA to moja mapa jak mam żyć, oddychać i istnieć. Tylko one pokierują mnie w stronę szczęścia i tam odnajdę sens swojego życia. Ale mogę wołać do tego kolorowego nieba żegnającego Słońce, że pragnę Twej obecności, a ryk morza odda szaleńcze krzyki mojej zamkniętej duszy, ale Ty nie usłyszysz. Cisza niedomówień zagłusza moje słowa, a zdarte usta zapadają się to coraz dalej zapominając słów. Jedynie oczy niczym wulkan wybuchają i wylewa się z nich lawa gorących łez. Czy koniec mojego świata właśnie nastąpił? Czemu ktoś zrobił nasz kalendarz i skończył go na dniu dzisiejszym? Przecież mieliśmy wiecznie trwać.
|
|
 |
Siedzimy kolejną godzinę w ciszy. Dochodzi północ, a ja piję już kolejne piwo. Nie wytrzymuje mojego milczenia i pyta: co Ci jest? Pustka w głowie, odpowiadam standardowo: nic. Z jego ust wydobywa się podniesionym głosem: Maciek weź się kurwa ogarnij! Spoglądam na niego i odpowiadam: nie mogę. Wytrzeszcza oczy i patrzy na mnie: dlaczego? Moja odpowiedź jest jednoznaczna: pokłóciłem się z życiem. // rozmowa z przyjacielem
|
|
|
|