 |
Chodząc w koło osiedla zrozumiałam że inaczej nie będzie. On nie wróci, one się nie zmienią, ja będe sama, i może tak będzie lepiej. xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
Oborniki Wlkp -zielone płuca wielkopolski hahaha Kocham to miasto.♥ / xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
A gdy rok temu wyjeżdżał mówił że będzie odwiedzał, że nie zapomni, że nadal będę mogła na niego liczyć - nie kłamał. Jak mówił tak zrobił. / xszczesliwyxaniolx .
|
|
 |
Rok temu było inaczej. Było lepiej. tedy byłam szczęśliwa./ xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
Są, serio są takie osoby, trzecie czwarte piąte rzadziej drugie albo pierwsze, są takie osoby, które w najodpowiedniejszych momentach stają na drodze i mówią. Nie krzyczą, nie szepczą, nie dotykają- mówią. Ratują cię chociaż myślisz, że nie mają przed czym. Podnoszą cię i są obok i choć ich obecność jest oczywistą oczywistością, chcesz żeby były przy Tobie już zawsze.
|
|
 |
Dzięki niemu wierze że jest na tym świecie ktoś kto pomimo tylu km pamięta o swojej przyjaciółce . Pamięta że Tu w naszym mieście, u naszego boku jest jego miejsce / xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
To uczucie wszechogarniającej pustki, kiedy otwierając oczy szukasz w sobie siły na nowy dzień. I szybko je zamykasz, oszukujesz siebie, chcesz przedłużyć ten sen, bo on tak pięknie koi ból. A pamiętam ten czas, kiedy nie mogłam się doczekać ranka, jak biegłam do Ciebie, jak nadawałeś sens.
|
|
 |
Słona prawda, którą musisz zapić wódką.Słona prawda, którą zrozumiesz za późno. / xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
Widząc moje oczy poznał że dzieje się ze mną coś złego. Coś przed czym mnie ostrzegał. Wiedział że cierpię, przez niego. / xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
Tyle bym oddała by być tak szczęśliwa jak kiedyś / xszczesliwyxaniolx
|
|
 |
Spacerowali razem brzegiem jeziora żartując i rozprawiając o wszystkim i o niczym. w pewnym momencie on wypalił: wiesz, dziękuję Ci, że jesteś i że chcesz mnie słuchać. Z Tobą mógłbym rozmawiać jeszcze godzinę po tej godzinie, i jeszcze godzinę po następnej godzinie... Uśmiechnął się. Odwzajemniła uśmiech i w tym samym momencie wepchnął ją do wody, zwijając się ze śmiechu. Ze złością wyszła na pomost i ślizgając się na mokrych sandałach biegła w jego stronę, żeby się zemścić. Gonili się tak przez pół plaży, aż w końcu go dopadła, ale nie miała już siły wepchnąć go do lodowatego jeziora, po prostu leżeli na pisaku i ryczeli ze śmiechu. Ona cała mokra, rozmazana a jego rozczochrane włosy wskazywały wszystkie kierunki świata, oboje z piaskiem miedzy zębami. Nieliczni ludzie idący plażą patrzyli się na nich jak na wariatów, ale im to nie przeszkadzało.Kochali się. / xszczesliwyxaniolx z przeróbką
|
|
 |
Siedząc codziennie w nocy na parapecie, z telefonem w ręku, gapiąc się w świat za oknem, czuję, że o mnie zapominasz. Telefon nie dzwoni, a ja patrząc w gwiazdy wiem, że ty już tam nie patrzysz.
|
|
|
|