 |
Kiedyś najważniejsza - dziś nie potrzebna.
|
|
 |
- Czemu jesteś smutna ?
- Przyjmijmy, że kakao było za gorące.
|
|
 |
- Mamo, kiedy dorosnę, to będę miała mężczyznę? - Jeśli będziesz dobrą dziewczynką, to tak. - A jeżeli będę złą? - Wtedy będziesz miała kilku.
|
|
 |
Nie zdajesz sobie sprawy z tego ile szczęścia mi dajesz.
|
|
 |
Spójrz na świat z moich oczu, będziesz chciał je zamknąć.
|
|
 |
Nie rozumiem dlaczego po każdym ich pocałunku w mojej obecności, on spogląda na mnie, przeszywając mnie wzrokiem.
|
|
 |
Najsmutniejszy rodzaj smutku to kiedy płaczesz pod prysznicem albo w łóżku w nocy, ponieważ nikomu nie pokazujesz, co naprawdę czujesz.
|
|
 |
- twoje największe marzenie?
- mieć 2 dzieci , a twoje ?
- być ich ojcem.
|
|
 |
'zacznij człowieku doceniać każdą część swojego ciała; nie wybrzydzaj, że ta taka, tamta siaka i owaka - nawet nie wiesz kiedy, ale w jednej sekundzie możesz ją stracić...'
|
|
 |
Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadną wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto.
|
|
 |
Wiem jak to jest, gdy chce się umrzeć. Jak boli uśmiech. Jak próbujesz się dopasować, a nie możesz. Jak ranisz się zewnętrznie, by zabić wnętrze.
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć jak to jest być gdzie indziej, robić co innego i być kimś znacznie innym. Chciałabym obudzić się gdzieś dalej, w nieswoim łóżku, w nieswoim domu ale obok kogoś, kogo każdy detal znam jakby na pamięć. Nie martwić się o jutro zwyczajnie biorąc pod uwagę tylko dzisiejszy dzień. Zatracać się w chwilach i ich tak nienaturalnym zapachu. Żyć tymi chwilami. I posiadając obok bijące serce tego człowieka, zostawić całą resztę daleko za sobą. Czyste powietrze. Marzenia stają się tak bliskie, a promienie porannego słońca delikatnie pieszczą chłodne policzki. Odczuwalnie swobodny oddech na karku i znany kształt ust muskający skórę. Wskazówki zegara stają w miejscu, a czas przestaje tworzyć istotną podstawę. Teraz, w tej chwili i w każdej następnej, jesteśmy by być, jesteśmy dla siebie. / Endoftime.
|
|
|
|