 |
zwykle zdzieram gardło i wstaję lewą nogą, chuj, tak wypadło, żyję w zgodzie ze sobą, ja nie jestem Tobą i Ty nigdy mną nie będziesz, ja daję Ci słowo, chociaż pewnie nawet nie chcesz, ja żyję normalnie uwierz, w sumie to bezsens
|
|
 |
wczorajsza wódka spływa po mnie jak dzisiejszy deszcz, siada mi trzustka, a miałem ustać, ale wiesz jak jest
|
|
 |
ten mały cwaniak jest mi tak cholernie bliski, zawładnął moim sercem, duszą i rozumem, zrobił ze mną coś, czego dziś pojąć nie umiem, jak mogłam ja - dojrzała tak się omotać?
|
|
 |
żyje na krawędzi i nie jesteś świadoma, że moim małym światem wciąż rządzi kaloria, pozornie nieważna mala kaloria miłości, całe życie je przeliczam, bo trzeba być ostrożnym;)
|
|
 |
w sumie nie chce wiele tylko potrzymaj mi glowe gdy znow wyrzygam milosc by zapomniec o Tobie
|
|
 |
|
przyjedź do mnie, chcę Ci albo oczy wydrapać albo się kochać, jeszcze nie wiem.
|
|
 |
|
chujowo, że dzieciństwo minęło...
|
|
 |
|
"Przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend."
|
|
 |
Zrozumiałem, że zatraca się przypadek, że wpadasz na mnie wszędzie dokądkolwiek jadę, Twoi znajomi mieli nas już za parę.
|
|
 |
tracisz kolory przez jednego gościa, który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach
|
|
 |
by nie płakać się staram, chociaż w czasach tych dla nas, o swoich problemach nie ma z kim porozmawiać
|
|
|
|