 |
. Kochasz go nadal prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy . Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia. Ale tak kocham go.
- To mu to powiedz!
- żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał?o nie.
- to chcesz żeby tak odszedł? być może na zawsze? z inna?!
- jeśli to da mu szczęście to tak.
- aj niech żałuje , ze tego nie słyszy , idiota nie wie co stracił. '
|
|
 |
' . Kim jest przyjaciel ? przyjaciel jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. wspiera Cię , pociesza w smutnych chwilach. zna Twoje tajemnice i jesteś pewien , że zostaną tajemnicami. możesz mu ufać , bo zaufanie jest jednym z najważniejszych rzeczy w przyjaźni. wiesz , że on Cię kocha tak mocno jak Ty kochasz go. widzi w Tobie tylko te najlepsze cechy. wady może i też niektóre widzi lecz nie są one dla niego takie widoczne. najważniejsze jest dla niego to , że żyjesz i że jesteś jego przyjacielem. że może Ci ufać. jesteś pewien , że nie obgaduje Cię za plecami , ani nie wyzywa. przyjaciel zawsze stanie po twojej stronie , niezależnie od sytuacji. a najważniejsze w przyjacielu jest to , że się go ma. i to jest właśnie najpiękniejsze. '
|
|
 |
gdy moja przyjaciółka widzi, że ciesze ryja do telefonu, to wie, że z tobą piszę.
|
|
 |
' . może to czas zagoi rany. a może tylko ostudzi emocje i będzie kazał spojrzeć w drugą stronę. być może to bezsilność moich naiwnych oczekiwań, że to wszystko da się jeszcze odwrócić, cofnąć o parę tygodni, miesięcy, zmieniła moje nastawienie. '
|
|
 |
-..opisz mi się -Po co? i tak nie uwierzysz w moje istnienie. -Uwierzę.. -No dobra. Jestem piękną królewną, mieszkam w pałacu, mam swojego księcia i jestem szczęśliwa. -Jak na księżniczkę jesteś bardzo miła. Wszystkie, które znam, które mieszkają naprzeciwko mnie i te, które widuję na przystankach, w sklepie czy kinie są wredne, niemiłe i w dodatku wcale nie są ładne.-Dziękuję. A może Ty powiesz mi coś o sobie? -A po co? I tak nie uwierzysz w moje istnienie.. -A skąd Ty możesz to wiedzieć? -Jestem przystojnym chłopcem, który codziennie..od dawna przygląda się Tobie, obserwuje w co jesteś ubrana, jak jesteś uczesana i czy się uśmiechasz. Mieszkam w małym domku, nie mam swojej królewny bo pewnie na nią nie zasługuję.. -Chwila, moment..to dlaczego dziś się do mnie odezwałeś? - ..bo zauważyłem, że jesteś smutna.
|
|
 |
lubię fizykę jak wszystko rozumiem, dlatego nie lubię fizyki.
|
|
 |
Kiedy szukasz szczęścia trafiasz na samych frajerów , którzy wykorzystują każdą napotkaną sytuację. Odpuszczasz sobie, a wtedy prawdziwe szczęście natrafia na Ciebie. Dlatego czasami trzeba poczekać na właściwy moment i wykorzystać los, który nam sprzyja a nie przejmować się skurwysynami o spedalonym gejowskim głosie.♥
|
|
 |
przy tobie sensu nabiera słowo przyszłość, przy tobie sny i marzenia to rzeczywistość.
|
|
 |
na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa.."
|
|
 |
Wbiegła do domu. Wybuchając spazmatycznym płaczem, zaczęła się krztusić z niedowierzania. Nareszcie była w miejscu gdzie nikt nie pouczał jej łez, a ona mogła dać upust emocjom. Zapaliła papierosa i kucnęła w przedpokoju kręcąc głową z niedowierzaniem. Zalewała się po raz kolejny łzami, których twórcą był mężczyzna za którego gotowa była skoczyć w ogień.
|
|
 |
Bawię się proszę Pana, bawię w dorosłą kobietę. Nauczyłam się już malować oczy na zielono i usta ciągnąć czerwoną pomadką. Ciągle się bawię w dorosłą kobietę, to tak jak mała dziewczynka zakłada za duże obcasy swojej mamy, na których nie może przejść metra, ale bardzo się stara. I ja się staram być dorosła, odpowiedzialna i silna. Cokolwiek by się nie stało poradzę sobie sama. Umiem już wykorzystywać swoje atrybuty, umiem malować paznokcie na czerwono. Mogę udawać, że jestem dorosła, chyba nikt się nie zorientuje. Ostatni tydzień dał mi sporo spokoju. Złamałam paznokieć, wolę łamać obcasy. Nie ma nic gorszego niż przeciętność, nie ma nic gorszego niż obojętność. Jak zwykle jestem skłonna do przesady. Lubię być ponad, lubię tańczyć nad przepaścią
|
|
 |
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. On delikatnie się nachylił. Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - To należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
|
|