 |
Ludzie nie udają. Ludzie starają się sobie radzić... Wolność? I owszem. Ale tylko w naszych głowach. Przestańcie mówić, że chcecie się wyrwać, zmienić otoczenie, wyjechać gdzieś, gdzie wszystko jest inne, bo tam nic nie ma. Są ulice, ludzie, domy, wszystko oprócz wolności. Mówi się, że wolność, to po prostu inne spojrzenie na śmierć...Tak więc zostańcie tam gdzie jesteście i nie wmawiajcie sobie samotności, kiedy samotni absolutnie nie jesteście. I zapamiętajcie, w kwestii samotności, jest jedna najwyższa prawda. Ona nigdy nie daje szczęścia. Daje tylko spokój, który jest całkiem niezłym kompromisem gdy szczęście jest chwilowo poza zasięgiem.
|
|
 |
Żyjemy pod maską uśmiechów i grą spojrzeń,W gestach i słowach wyuczonych.W kostiumach zachowań,W palecie emocji,Ukrytuch pod grubą warstwą obojętności.W tańcu przemyśleń,W ariach marzeń.Poruszamy się po udekorowanym świecie.Gramy, chodź nie w teatrze...Po co dalej ciągnąć ten spektakl?Już dawno nikt na nas nie patrzy.Zdejmijmy maski,Odsłońmy twarze.Pokażmy jacy jesteśmy naprawdę...
|
|
 |
To wszystko o tobie, o wszystkim co robisz, od sposobu, w jaki się dotykamy, kochanie, do sposobu, w jaki mnie całujesz. To wszystko o tobie, o sposobie w jaki sprawiasz, że to jest nowe. Jak wszyscy ,to tylko nas dwoje.
|
|
 |
chcę zasnąć i się nie obudzić, odciąć od życia by zacząć żyć, pierdolony paradoks, a jedyny sens? to kolejna kropla krwi spływająca wzłuż nadgarstka, to kolejna kreska na blacie. złudne szczęście, na moment ratuje martwe serce, żyjesz będąc martwym, to nie iluzja, a marna rzeczywistość, to realia niszczące codzienność, w której to co masz teraz, to co Twoje, nie ma już znaczenia. / endoftime.
|
|
 |
nie musisz nic , więc nie szanuj ludzi , pokaż jaki jesteś skurwiel i że masz życiowy luzik
|
|
 |
pomimo wszystko, wciąż godzinami potrafię wpatrywać się w kolor Jego tęczówek, w Jego uśmiech i te dwa dołeczki w policzkach, które zawsze tak uwielbiałam. potrafię śmiać się ledwo łapiąc oddech i nie przestawać się uśmiechać, słodko marszczyć czoło fochając się, tylko po to by znów mnie przytulił. piszczeć na środku ulicy, albo w centrum handlowym, byle narobić Mu wstydu, a w MC'Donaldzie przy wszystkich walczyć o ostatnią frytkę, o ostatni łyk coca-coli. kiedy jest zajęty, co chwilę przeszkadzać i zaczepiać, ostatecznie na koniec lądować na łóżku, i być za karę przez Niego zgniatana. bezustannie zrzucać Go na podłogę, kopać, wyzywać i droczyć się o wszystko, jak małe dziecko, wciąż potrafię, wciąż będąc przy Nim. / endoftme.
|
|
 |
wspomnienia są najcięższym bagażem jaki wciąż z trudem niosę na swoich zmęczony, poranionych barkach. są, wciąż funkcjonują i uparcie żyją własnym życiem, wywołują ból i mimowolnie lecące łzy. są niezniszczalne, bo jak zniszczyć przeszłość? nie da się. / nervella.
|
|
 |
głupia szmula ze mnie, nie ma co. / nervella.
|
|
 |
zero starań by zacząć wszystko na nowo, by odbudować to co zburzone. złączyć dwa końce nitki, choć tak nieidealnie, to połączyć je w całość, i znów starać się, o każde z uderzeń serca drugiej osoby, znów kochać. / endoftime.
|
|
 |
"I pachniesz jak...jak anioły zwykły pachnieć.'' - słodki
|
|
 |
Cześć. To znowu ja - twoja przyszła żona.
|
|
 |
"Może weźmiemy koc i pójdziemy na dach. Nie myśląc wtedy o naszych wspólnych wadach, osłodzi nam usta ciepła czekolada. Łączą nas wspomnienia o naszych rodzinnych domach, zawieszeni całą noc
na telefonach. Na ulicach ślady po oponach, ciekawe co przed nami,
chcę się przekonać. To dla Ciebie, chciałam Ci powiedzieć..."
|
|
|
|