 |
Potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć.
|
|
 |
Biegnę przed siebie nieznaną mi drogą, nie wiem gdzie, po co i nie wiem dla kogo.
|
|
 |
Cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć.
|
|
 |
w tym czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania.
|
|
 |
To mnie niszczy lecz to kocham, wiesz?
|
|
 |
Dla Ciebie znieść to czego nie da się.
|
|
 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
 |
Bóg ją nieźle wyposażył chociaż w głowie ma pustkę,
to nadrabia te braki kręcąc bezczelnym dupskiem.
|
|
 |
nikomu się to nie śniło, nikt o tym nie myślał, a jednak ktoś miał plan na nas.
|
|
 |
A rano? Przyklejam do twarzy uśmiech, jak co dzień.
Wieczorem zmywam go jak tusz z rzęs. To wszystko.
|
|
 |
Nadzieja nie jest matką głupich.
Jest żałosną, nędzną prostytutką,
która daje Ci namiastkę prawdziwego szczęścia.
|
|
 |
jestem tylko ja i Ty,
a świat topi się jak lód w jabłkowym martini.
|
|
|
|