 |
od małego " milcz kiedy dzielnicowy pyta "
|
|
 |
Zdrowaś Marycho, buchów pełna. Bong z Tobą. Błogosławionaś Ty między innymi ziołami i błogosławiony efekt Twojej banii. Święta Marycho, matko rastów, wstaw się za zjaranymi teraz i w godzinie bani naszej. Zioło.
|
|
 |
a osoby, które straciły u mnie zaufanie, nie zdobędą go w pełni z powrotem. nigdy. | gazowana
|
|
 |
nie wiem czym to było... ale nazywałam to miłością.
|
|
 |
eeiiuzalezniasz /
na co dzień nienawidzę odpuszczać, ale chyba doszłam do wniosku, że nie jesteś wart mojego uporu.
|
|
 |
eeiiuzalezniasz /
Każdy z nas spieprzył kilka niezłych opcji.
|
|
 |
ciamciaramciaa /
co Ty możesz o mnie wiedzieć ? nie wiesz jak wyglądam rano, tuż po obudzeniu się, i do czego jestem zdolna gdy ktoś mnie wtedy wkurwi. wiesz jakie jest moje drugie imię ? ile jestem w stanie zrobić dla przyjaciół? jaki jest mój ulubiony kolor? na której stronie łóżka lubię spać? przy jakim kawałku się rozpływam, a jaki wywołuje u mnie łzy? czy jadam śniadania? jaką kawe pijam? czy mieszam wódkę? jakie jest moje marzenie? o czym myślę przed snem? jak reaguję na niektórych ludzi? co kocham ? czego nienawidzę ? jakie mam poglądy na różne sprawy ? czy nadal chcę zostać psychologiem? od czego jestem uzależniona? jaką wodę piję ? co jadam na obiady? masz chociaż pojęcie ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty? no właśnie, gówno o mnie wiesz.
|
|
 |
|
Myślisz że jesteś elo pro kozakiem? Że jeśli walniesz z bara 3 nieznanych ci przechodzących kolesiów będziesz spoko? Że jeśli powyzywasz mnie od suk, szmat, czy kurw, poczujesz się lepiej i zaimponujesz kilku osobom? Jeśli tak to się mylisz, nie jesteś żadnym pro kozakiem, tylko zwykłym sandałem. [ Jachcenajamaice. ♥ ]
|
|
 |
Leżał obok kobiety swojego życia. Oddechy tej dwójki odbijały się echem po ścianach małego pokoju. Opuszkami palców dotykał jej pleców. Uśmiechnął się na widok gęsiej skórki, powstającej na jej kruchym ciele. Mruknęła cicho i odwróciła głowę w jego stronę. 'Nie śpisz.' Powiedziała półprzytomna. Nie odpowiedział, tylko wciąż podziwiał jej zaspaną twarz. Przysunęła się bliżej i znów zasnęła. Oddychała głęboko. Lubił ten dźwięk. Wiedział, że ma ją obok siebie, ale wciąż się bał. Mocniej zacisnął dłoń na jej ciele tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie. Musnął delikatnie jej wargi. Poczuł słony smak łez. Przesiąknięte bólem usta, nawet oczy miała podpuchnięte. Wiedział, że to ostatnia szansa. Nie chciał pozwolić, by to, co przez tak długi czas budowali, znów rozbiło się o powierzchnię brudnych betonów ich świata. /just_love.
|
|
 |
|
Nie walczy się o faceta, który zeszmacił się z inną. [?]
|
|
 |
|
a ta obojętność między nami coraz mniej mnie interesuje . wiesz z dnia na dzień widze po sobie że będąc z tobą , potrafiłabym jednak żyć bez ciebie .
|
|
 |
|
nic nie muszę, ja ewentualnie mogę.
|
|
|
|