|
Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz 'dobranoc' i nie mogę przez to usnąć.
|
|
|
I krzyczę 'weź mnie ratuj!' kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz.
|
|
|
Czasem co mnie nie zabije sprawia, że chciałbym umrzeć.
|
|
|
A ja jak kretyn wierzyłem w Twoje szepty i byłem gotów oddać im się bez reszty, wierz mi... Aż twój głos nagle zniknął i nawet nie było mi specjalnie przykro.
|
|
|
Jakim prawem wszystko jest na miejscu, skoro Ty masz w dupie to co ja mam w sercu?
|
|
|
Wiem jak to jest, kiedy krwawisz, a stoisz i się nie chcesz wypierdolić i walczysz za swoich.
|
|
|
Problem w tym, że nie mam Ciebie, ale kto by się tam przejął...
|
|
|
I gdyby nie to wszystko, to byłoby dobrze, wiesz? A tak poza tym to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć...
|
|
|
Jeśli tylko zechcesz być mój, bądź pewny, że nigdy nie pozwolę Ci odejść. Zechciej, proszę.
|
|
|
* Wiesz, czasem bywa tak, że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza Twój świat. Tysiące myśli, słowa ranią tak, Ty na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak.
|
|
|
Daj mi szansę. Po prostu. Naprawdę to kurwa aż takie trudne? Nie zawiodę, obiecuje.
|
|
|
Pomyśl jak mogłoby być nam razem dobrze. Twoja kolej, ja muszę od marzeń o Tobie odpocząć.
|
|
|
|