kiedyś przynajmniej miałam za kim zatęsknić. wiedziałam, że ta tęsknota była nieodwzajemniona, ale dawała mi sił na nadchodzące dni. teraz, kiedy nie mam nic, nie mam nikogo o kim mogłabym rozmyślać dniami i nocami czuję się jak wrak samego siebie - bez uczuć, bez tej pieprzonej iskierki nadziei, która pojawiała się zawsze przed pójściem spać.
|