 |
|
nagle mówisz kocham cię a ja czuje to samo, te dwa proste słowa dają ukojenia raną.
|
|
 |
|
to niebywałe jak ludzie potrafią się przywiązać, jak uzależniają swoje życie od tego, co kochają, jak dają się obezwładniać tęsknocie i stracie. wspomnienia sytuacji, smaków, zapachów dotyku biorą wszelką górę nad rozsądkiem. przykuwają uwagę do głupot, a uśmiech roziskrza ich twarz na najbanalniejszy kawałek ciasta wręcz identycznie przyrządzonego jak to które wypiekała na co dzień mama. szarlotka odeszła wraz z nią. ludzie cierpią, choć życie podkłada im okazje do cudownych doświadczeń. lubią cierpieć, z obawy, że zapominając o bólu zapomną o tym jak dobre było to, co utracili.
|
|
 |
|
Nie wywierajmy dzisiaj presji na ciszę, by ktoś prędzej powiedział nam, to co chcemy usłyszeć.
|
|
 |
|
żaden facet nie docenia szczęścia jakie daje mu kobieta.
|
|
 |
|
blizny zawsze będą nam przypominać, że było coś, o co warto było walczyć.
|
|
 |
|
dążenie do doskonałości potrafi czasem pokazać, jak bardzo jesteśmy niedoskonali.
|
|
 |
|
Ta bezsilność, kiedy łzy spływają ci po policzku, a ty nie masz władzy i kontroli, by je zatrzymać
|
|
 |
|
Marzyła o jego pachnących włosach na swojej poduszce, o jego oczach patrzących na nią, gdy zasypia.
|
|
 |
|
Z chęcią podzieliłabym się z kimś tym wyniszczającym uczuciem, by poczuć ulgę. Problem w tym, że sama do końca go nie rozumiem.
|
|
 |
|
Jakaś część mnie nigdy już nie będzie taka sama.
|
|
 |
|
Chę być Twoim najpiękniejszym powitaniem i najtrudniejszym pożegnaniem
|
|
 |
|
- przystopujmy, bo jeszcze się od Ciebie uzależnię. - rzuciłam zaczepnie. - to źle? - nie. nie, dopóki ma się dostęp do tego od czego się uzależni. - udzieliłam odpowiedzi, analizując jednocześnie tamten okres z przeszłości, kiedy dosadnie zrozumiałam jak to jest go tracić i zdychać na odwyku. wizja rozstania znów zamajaczyła się w mojej wyobraźni. tuż koło mostka coś podejrzanie zakuło. - ja wiem, ale damy radę przez te kilka miesięcy, nie? - odrzekł, dając mi do zrozumienia, że wcale nie chce odchodzić, a odcięcie mojego uzależnienia to nie zniknięcie, które wybiera, bo chce, lecz musi.
|
|
|
|