 |
|
Fizyczna atrakcja, chemiczna reakcja.
|
|
 |
|
choć nie na go przy mnie. dzielą nas kilometry.. to jestem wstanie bez żadnego problemu rozszyfrować jego humor. idealnie trafić w moment wybierając jego numer a po odebraniu usłyszeć ciche: "uwielbiam Cię. pomimo tego zjebanego dnia dzięki Tobie znowu cieszy mi się morda. dzięki mała." uśmiecham się wtedy lekko dodając: "zrobiłam kakao, wpadasz?" nie muszę czekać długo kiedy zjawi się obok i mocno przytuli a do ucha wyszepcze: "kocham Cię 'siostra' " [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
- Boję się. - Czego? - Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz... / 'Trzy metry nad niebem'
|
|
 |
|
I przecież to nie będzie trwało wiecznie, nie między Wami. Przecież wiesz jaka jesteś i wiesz jaki On jest, i to takie oczywiste, że wreszcie popełnicie jakiś ostateczny błąd, który tą całą konstrukcję zniszczy. Do diabła, masz już to przed oczami: swój płacz po nocach i Jego z wódką, Bóg wie gdzie. Będzie ciężko, Twoje serce przejdzie tortury, utrzymasz się ostatkami sił, ale mimo to nie zawracasz z drogi do pełnego zatracenia. Nie, wciąż Go całujesz, jakbyś nie miała świadomości jakie to wszystko jest kruche.
|
|
 |
|
Święty Mikołaju, czas na podsumowanie. Nie ukrywajmy, w tym roku wyjątkowo daleko mi od bycia grzeczną. Za dużo procentów, za dużo facetów, za dużo bezwstydności, brak pokory, krzywdy wyrządzane innym. Tak, tak, wiem, mimo to - proszę o tego faceta. Nie pakuj, nie potrzeba, szybciej będzie dostępny. I proszę, cholera, zapobiegając kolejnym wybrykom, daj mi Go, bo w ostateczności zdobędę Go samodzielnie, a nie musi odbyć się to spokojnie. Zobacz, w oczach odbijają mi się banery ze świątecznymi reklamami - wcale nie widzisz tej przeszłości, którą mam wyrysowaną w źrenicach, jasne?
|
|
 |
|
niech się rozpłynie przeszłość jak z papierosa dym.. /Kali.
|
|
 |
|
Zrozumiałam, że nie warto, nie warto uganiać się za tym co jak dym ulotne jest. /Kali.
|
|
 |
|
Ból niema końca cierpienia nowy rozdział! /Kali.
|
|
 |
|
Jeden świat, jeden ból, jeden wróg a ty w nim, jeden kat, jeden ból, jeden trud, ile to już dni? /Kali.
|
|
 |
|
Czasami dwie różne połowy pasują jak ulał... /Kali.
|
|
 |
|
Śniła o księciu, co dzień marzyła z rana, chciała poczuć jak to jest, bo nigdy nie zakochana. /Kali.
|
|
 |
|
życie bez kłótni, spokoju szczerze pragnę, może kiedyś bo na razie tu żyje w bagnie... /Kali.
|
|
|
|