 |
zobacz jak zniszczyć człowieka może tylko puste słowo, ponoć byłeś szczęśliwy, kurwa oddałam Ci siebie, pół serducha mi zamarzło, gdzie jest drugie pół, sama nie wiem, żyłam dla Ciebie, dla Ciebie kurwa słyszysz
|
|
 |
"nigdy nie patrzysz mi w oczy, choć wciągasz mnie jak narkotyk, po tym, co mi zrobiłaś nie wiem czy mogę Ci ufać, kurwa jak mnie raniłaś, jak płakałaś, strasznie byłaś trudna, nie myśl, że jestem słaby, nie potrafisz mnie zrozumieć, przepraszam, ale muszę odejść, już tak nie umiem"
|
|
 |
słyszę jak nucisz, kiedy piszesz i ten smutek, kiedy idę, jak całujesz mnie w policzek, jak się gubisz, a ja krzyczę, ciszę przerywa gniew, ciągłe kłótnie byle o co, powiedz czy tego chcesz, wstawać z krzykiem każdą nocą, mógłbym, lecz nie wiem po co dać Ci szansę, ale boję się
|
|
 |
czasem chce się wyzbyć z tego, co czuję, ale nie umiem i nie rozumiem czemu, jeśli nie chce czuć, nadal czuje, czemu mnie nie ratujesz, ręce mi się trzęsą albo przestań się gapić, albo przyjdź i zmień to i zbluzgaj mnie, jak chcesz to wykończ na śmierć, bo nienawidzę uczucia, jakim dziś jest niepewność
|
|
 |
czuję, że nie jestem sobą mimo to tego nie zmieniam, chyba potrzebuję kogoś, kto mnie od tego odciągnie, bo zbyt często alko robi mi zapieprzoną odskocznie i pomimo tego, że udaję, że jest dobrze to nerwy budzą emocje i niszczą zdrowy rozsądek
|
|
 |
ale nigdy nie dam Ci zapomnieć o mnie, choć wolałabym w pamięci Twej zostawić to, co dobre
|
|
 |
nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć, na końcu i na początku jest samotność
|
|
 |
w dłoni butelka wódki, bo ukoić trzeba nerwy, chyba przez to się zmieniłem, zbyt częste upadki, zbyt dużo straciłem, było fajnie przez chwilę, tylko przez chwilę, potem nic już nie było i nie ma to przykre, ja też mam uczucia, też potrafię ranić, ale po co mam to robić...
|
|
 |
wiem, że nie chodzi tu o hajs, nigdy nie chodziło, tylko mnie blisko Ciebie masz, to dopiero miłość
|
|
|
|