 |
Mój świat się bardzo skurczył. Skurczył się do takich rozmiarów, że mogłem się spokojnie zamknąć w sobie.
|
|
 |
Ale czyż nie w ten sposób cały czas żyliśmy, delikatnie się raniąc?
|
|
 |
Usta odnajdują się i łagodnie walczą gryząc się w wargi, leciutko opierające języki o zęby, igrają wśród tego terenu, gdzie przelewa sie tam i z powrotem powietrze, pachnące starymi perfumami i ciszą
|
|
 |
Był tylko brud i nędza, szklanki z niedopitym piwem, pończochy wciśnięte w kąt, łóżko pachnące seksem
|
|
 |
Chciałem się nią tak jakby nażreć do syta
|
|
 |
Chciało mi się pieprzyć, ale cholera, nie przeczuwałem, że się dzisiaj zakocham
|
|
 |
Mała Ty się rozpadasz jak przemoknięte książki
|
|
 |
Chciałem Cię wczoraj chwycić w ramiona, ale rozleciałaś mi się pod palcami
|
|
 |
Kochanie Ty się poskładaj już i tak jest ciebie za mało
|
|
 |
Umrę Ci kiedyś
Oczy mi zamkniesz
I wtedy-swoje
smutne, zdziwione
Bardzo otworzysz
|
|
 |
W życiu spotykasz tylko jedną osobę, z którą lecą iskry od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje, gra słów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki.
|
|
 |
Facet to ma być połączenie romantyka i skurwiela, a nie jakaś tępa pizda.
|
|
|
|