 |
"Bo potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć. Stoisz w oknie, wspominasz, patrzysz na ten cmentarz. Pamiętasz? Nadzieja umierała Ci na rękach..."
|
|
 |
Nikt nam nie ukradnie szczęścia, naszych marzeń Może za rok będziemy już mieszkać razem?/Płomień 81
|
|
 |
Jestem uzależniona od tych drobnych przyjemności w życiu - papierosów,dobrej herbaty,filmu obejrzanego przed snem, wstania późno i wyjścia na zimowy spacer / chokoreto
|
|
 |
Nie lubię, kiedy całujesz mnie tuż przed odejściem, bo przez kolejne długie godziny czuję miękkość Twoich warg, która nasila tęsknotę. / przytulona.do.niego
|
|
 |
co trzeźwe serce myśli, pijany umysł mówi.
|
|
 |
rodzimy się, żyjemy, umieramy.. a życie toczy się dalej.
|
|
 |
To nie miłość jest skomplikowana. Ludzie są skomplikowani.
|
|
 |
uczucia się zmieniły. wspomnienia nie.
|
|
 |
tamtej nocy nie mogłam spać. napisałam ci sms-a o trzeciej nad ranem z prośbą o wejście na skype'a. nim się obejrzałam byłeś online. nacisnęłam video rozmowę i już po dwóch sekundach odpowiedziałeś. siedziałeś przy swoim biurku. twoja twarz była w cieniu, lecz widziałam cię wystarczająco. wyglądałeś tak cudownie z nieładem na głowie i zaspaną twarzą. poczułam w brzuchu tęskny ból i nagle zatęskniłam za tobą tysiąc razy bardziej niż wcześniej. zapytałeś dlaczego nie śpię. cóż za głupie pytanie, przecież dobrze wiesz że cholernie mi ciebie brakuje. wtedy sięgnąłeś do ekranu i przebiegłeś palcem po moim policzku. znowu to ukłucie w brzuchu. 'też za tobą tęsknie, nawet nie wiesz jak bardzo'. przez moment wpatrywaliśmy się w siebie, po czym przeniosłam się z laptopem do łóżka. wyglądałeś trochę na zdezorientowanego, ale po chwili zrozumiałeś co miałam na myśli. musiałeś skończyć tą niedokończoną dobranockę. słuchałam cię z zapartym tchem, aż w końcu znalazłam się w objęciach Morfeusza. /r
|
|
 |
zajadaliśmy się pysznym ciastem. nałożyłeś dość sporą porcję na widelczyk i przyłożyłeś mi ją do ust, smakowało niebiańsko, lecz zanim przełknęłam, pocałowałeś mnie wciskując język do mych ust kradnąc część deseru i zabierając do swoich. /remember
|
|
 |
najgorzej pozbyć się tych nawyków, które pojawiły się wraz z twoim nadejściem. dwie herbaty, jedna z cytryną i dwoma łyżeczkami cukru, druga mocna bez żadnych dodatków. delicje, z czego biszkopty były twoje. zawsze mówiłeś, że następnym razem kupisz dwie paczki, byś w końcu mógł zjeść te cholerne truskawkowe galaretki. ciągle wyrywam kilka kartek z krzyżówki zapominając, że przecież ciebie nie ma i nie muszę się z nikim nią dzielić. ale wiesz kiedy jest najgorzej? kiedy mała pyta czy dzisiaj przyjdzie wujek.. /remember
|
|
|
|