 |
Siedzę na łóżku przykryta ciepłym kocem, w jeden ręce gorąca jeszcze herbata w drugiej album. Tu patrz, to jedna z tych zim gdy na ziemi leżał 20centymetrowy puch. Siedzę na sankach, ciągnięta przez mojego ukochanego wielkiego psiaka. Robiłeś to zdjęcie, nie mając jedynek śmieję się, kiwając Ci. A tutaj, jesteś jeszcze w pełni zdrowy, siedzę na oparciu tapczanu z grzebieniem i zestawem kolorowych gumek, mimo Twoich krótkich włosów masz poczesane małe kiteczki. Pierwsza jazda na 'dużym' rowerze i znów jesteś obok. Pomijam wiele zdjęć, jest ich wiele. Każde wspólne oglądanie meczu. Przybieganie do Ciebie za każdym razem gdy coś nie wyszło, chyba jako jedyny zawsze wiedziałeś o co mi chodzi. I tutaj, ostatnie. Ostatnia wigilia, siedzimy obok siebie, choroba Cię zjadała, nie potrafiłam tego pojąć. Moment śmierci pamiętam jak dziś, pokój, ostatnie pożegnanie ze wszystkimi, nieustające łzy. /improwizacyjna cz.1
|
|
 |
ta sama ławka, ten sam rząd, trzy lata temu nie mogąc pohamować bez. Cmentarz, znicze, pustka, która doskwiera w wieczory takie jak ten. /improwizacyjna
|
|
 |
|
uśmiech przez misia jest, jakby źle nie było, mam Jego. Olek :*
|
|
 |
Wiesz co teraz czuję? Nie wiesz. Ale powiem Ci.Czuję tą cholerną pustke po Tobie. Czaisz?
|
|
 |
Bo minusowa temperatura na termometrach odzwierciedla wszystkie emocje w środku. Wewnętrzne zimno, jakby element jakiejś układanki się zapodział. Wszędzie szaro i bezbarwnie, przytłaczające uczucie smutku ma ochotę wypłynąć ze mną jedynie łzami. Codzienność jest monotonna, nic szczególnego i nic nowego. Ciepła herbata, koc oraz brak ochoty na cokolwiek. Brak humoru i nieustające przytłoczenie, zaczynają dać o sobie znać. /improwizacyjna
|
|
 |
Im bardziej zboczony chłopak, tym lepsza zabawa.
|
|
 |
Lubię swoje łóżko, ale wolałabym być w Twoim.
|
|
 |
może mało czasu poświęciliśmy sobie, może nie wystarczająco wiele,
ale wiem jak się uśmiechasz kiedy w Twojej głowie kłębią się dziwne
myśli i co robisz gdy jesteś zazdrosny, nie potrafię się nie uśmiechnąć
kiedy układasz włosy przed lustrem i wiesz? Marudzeń Twoich też mogłabym
słuchać już do końca tak do definitywnego końca.
|
|
 |
Nie było Cię, nigdy. Zostawiłeś mnie samą, dopuściłeś do mojej autodestrukcji. Chlałeś i jebałeś się z kolejną, gdy ja zwijałam się z bólu nad butelką wódki nie mogąc powstrzymać łez. Paliłam jednego ćmika za drugim. I wybaczałam, za każdym razem. Tak byłam naiwna, ale Ty byłeś zwyczajnym chamem. /improwizacyjna
|
|
 |
On i Ona - teoretycznie najlepsza para na świecie. Praktycznie - wieczne kłótnie o nic...
|
|
 |
Cieszę się bo jest Ktoś, przy kim mogę być sobą. Mogę opowiadać o moich marzeniach, pragnieniach i nadziejach, a także o zwariowanych pomysłach. Mogę płakać i śmiać się głośno. Mogę przetoczyć się przez pokój w szalonym tańcu. Mogę być szczęśliwa i nieszczęśliwa, pewna siebie i zupełnie z siebie nie zadowolona. Nie muszę wkładać maski, lecz mogę być taka, jaka naprawdę jestem i jaka w danej chwili się czuję.
|
|
 |
Wygarnij mi wszystko łącznie z faktem, że w ogóle istnieję, a potem jakby nigdy nic zapytaj dlaczego się do ciebie nie odzywam, o ironio. /improwizacyjna
|
|
|
|