głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika agaxdd

A ona szukała na próżno jego spojrzeń:

tuskawkaaa dodano: 20 stycznia 2011

A ona szukała na próżno jego spojrzeń:|

Co ja zrobiłam  że ty zraniłeś mnie?

tuskawkaaa dodano: 20 stycznia 2011

Co ja zrobiłam, że ty zraniłeś mnie?

Tylko ty potrafisz wywołać we mnie tyle śmiechu!

tuskawkaaa dodano: 20 stycznia 2011

Tylko ty potrafisz wywołać we mnie tyle śmiechu!

http:  moonii16.wrzuta.pl audio azSngxOJX4g stok   wyznanie

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

serduszko pęka!      :

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

serduszko pęka! ````:(

inna od innych... nie kochana lecz kochająca!

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

inna od innych... nie kochana lecz kochająca!

bo ona miała nadzieje  wierzyła  chciała  kochała  lecz nic z tego nie wyszło.

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

bo ona miała nadzieje, wierzyła, chciała, kochała, lecz nic z tego nie wyszło.

Ojojoj. Fajnie dzis wiem że to tylko sen.!

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

Ojojoj. Fajnie dzis wiem że to tylko sen.!;(

Ona i inni składali mu życzenia   każdy życzył mu zdrowia  szczęścia albo wszystkiego najlepszego  kiedy nadeszła jej kolej wypowiedziała dwa słowa   spełnienia marzeń  i odeszła  chciała być jego marzeniem. A on wziął ją za wariatkę.

tuskawkaaa dodano: 19 stycznia 2011

Ona i inni składali mu życzenia , każdy życzył mu zdrowia, szczęścia albo wszystkiego najlepszego, kiedy nadeszła jej kolej wypowiedziała dwa słowa " spełnienia marzeń" i odeszła, chciała być jego marzeniem. A on wziął ją za wariatkę.

miłość jest wtedy  gdy zalejesz swoje ulubione płatki sokiem pomarańczowym zamiast mlekiem. obsesja jest wtedy  gdy zjesz te płatki w ogóle tego nie zauważając.

abstracion dodano: 18 stycznia 2011

miłość jest wtedy, gdy zalejesz swoje ulubione płatki sokiem pomarańczowym zamiast mlekiem. obsesja jest wtedy, gdy zjesz te płatki w ogóle tego nie zauważając.

 cz.1 krzywdził ją.  każdego dnia podnosił bez skrupułów rękę na jej drobne ciało.   przestań  proszę!   krzyczała  zakrywając się dłońmi. wylewał swoje emocje. te gardzące im od środka. na niej. potrafił uderzyć ją bez najmniejszego powodu. rankami  budził ją pocałunkiem udając  że nic się nie stało. nie narzekała. w końcu miała kogoś  kto chciał budzić się każdego dnia  właśnie koło jej boku. kochała go. miłość zalewała jej oczy  tym samym je zamykając na krzywdę jaką jej wyrządzał.

abstracion dodano: 18 stycznia 2011

[cz.1]krzywdził ją. każdego dnia podnosił bez skrupułów rękę na jej drobne ciało. - przestań, proszę! - krzyczała, zakrywając się dłońmi. wylewał swoje emocje. te gardzące im od środka. na niej. potrafił uderzyć ją bez najmniejszego powodu. rankami, budził ją pocałunkiem udając, że nic się nie stało. nie narzekała. w końcu miała kogoś, kto chciał budzić się każdego dnia, właśnie koło jej boku. kochała go. miłość zalewała jej oczy, tym samym je zamykając na krzywdę jaką jej wyrządzał.

 cz.2 jednak nadszedł dzień  kiedy zwyczajnie przesadził. zaczął się z nią szamotać. kiedy upadła na podłogę  zaczął zadawać jej kolejne ciosy.   proszę! błagam!   krzyczała z nadzieją  że ktoś ją usłyszy i przybędzie jej na pomoc. ale nie. leżała w kałuży krwi  a oprawca klęczał obok niej napawając się jej widokiem. nawet nie przyszło mi przez myśl  aby jej pomoc. zapalił papierosa i bezdusznie wyszedł  trzaskając drzwiami. bez sił podniosła się z podłogi. jej brzoskwiniowa bluzka była umazana krwią. z trudnością łapała oddech. wyszła z mieszkania. boso  szła przez ulicę  trzymając się za zakrwawioną klatkę piersiową.

abstracion dodano: 18 stycznia 2011

[cz.2]jednak nadszedł dzień, kiedy zwyczajnie przesadził. zaczął się z nią szamotać. kiedy upadła na podłogę, zaczął zadawać jej kolejne ciosy. - proszę! błagam! - krzyczała z nadzieją, że ktoś ją usłyszy i przybędzie jej na pomoc. ale nie. leżała w kałuży krwi, a oprawca klęczał obok niej napawając się jej widokiem. nawet nie przyszło mi przez myśl, aby jej pomoc. zapalił papierosa i bezdusznie wyszedł, trzaskając drzwiami. bez sił podniosła się z podłogi. jej brzoskwiniowa bluzka była umazana krwią. z trudnością łapała oddech. wyszła z mieszkania. boso, szła przez ulicę, trzymając się za zakrwawioną klatkę piersiową.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć