 |
lubię te wieczory kiedy o ściany pokoju obija się GrubSon, ja śmieję się co minutę do ekranu monitora i czuję tą pieprzoną satysfakcję z dzisiejszego dnia.
|
|
 |
wiesz o mnie tyle co facet o bólu przy porodzie. tyle co bogacz o biedzie i tyle co zakochany o matematyce.
|
|
 |
siedzieli na drewnianym moście trzymając się kurczowo za ręce. Ona wtulona w Jego szybko bijącą klatkę piersiową uśmiechała się uroczo, co tworzyło na jej brzoskwiniowych policzkach maleńkie dołeczki. On wpatrzony w jej dekolt i skąpe szorty był pewien swojego zwycięstwa. - o czym myślisz? - spytała go patrząc w Jego czekoladowe oczy pełne pożądania i ciekawości. - o Tobie. - wyszeptał całując ją w czoło z wymuszonym uśmiechem. odsunęła się od Niego. otrzepała ubrudzone spodenki i odgarnęła włosy z pod czoła. - wiesz co? kocham Cię.. zależy mi na Tobie jak na nikim innym. i tego samego oczekuję od Ciebie. tyle że Tobie zależy tylko i wyłącznie na moim cholernym tyłku i cyckach. na tym by mnie wykorzystać i porzucić. a ja mimo że Cię kocham nie pozwolę na to. będzie bolało, już boli.. ale nie mogę, nie mogę narażać na to mojego serca, rozumiesz? musisz iść szukać innej naiwnej. - wyjąkała zalewając się łzami i uciekając gdzie w ciemny zakątek lasu.
|
|
 |
no i niby jest dobrze, niby mniej się smucę, a więcej uśmiecham, ale jednak czegoś mi tu brak. a raczej kogoś.
|
|
 |
myślisz że wstawałabym każdego ranka i szła pod zimny prysznic w trybie prawie że natychmiastowym o tak, po prostu? myślisz że uśmiecham się do tych Twoich dziwnych kumpli? myślisz że na zaparowanych szybach piszę imię taty? myślisz że oddycham bo muszę? myślisz że Cię w ogóle nie znam? myślisz że kładąc się spać myślę o zadaniu z matematyki? cholera. wszystko robię z myślą o Tobie i dla Ciebie. i uwierz. że znam Cię lepiej niż Twoi ludzie z klasy. wiem nawet że masz ranę na szyi, która układa się w coś na kształt serca.
|
|
 |
To moja chora bajka, ten nienormalny syf, tu wilk zgwałcił kapturka i zaraził go HIV.
|
|
 |
tylko nie mów mi, że znów mam smutne oczy.
|
|
 |
Kiedy czytasz, że bohater książki nie wie, co powiedzieć, co myśleć, jak postąpić, czy wreszcie zamyka się w swym pokoju i szlocha, wiedz, że autor, pisząc to, przeszedł przez wszystkie wymienione stany.
|
|
 |
Nigdy nie mów nigdy - powiedział chłopak, który nigdy nie zaznał prawdziwej miłośći.
|
|
 |
udając że mnie nie obchodzisz chodzę do miejsc gdzie mogłabym Cie spotkać.
|
|
 |
Z każdym nowym chłopakiem miłość staje się coarz to doskonalsza, ale nigdy nie będzie doskonała.
|
|
 |
Pokoloruj życie kredką, a uczucia dopraw truskawkami.
|
|
|
|