 |
|
bo życie w dzisiejszym świecie przypomina przebywanie w więzieniu za niewinność. jesteś tu bo musisz i doświadczasz tego na co sobie nie zasłużyłeś. a największą karą jest fakt, że przebywasz w miejscu dla ludzi zupełnie innych niż ty. [niepoprawna M]
|
|
 |
|
chociaz jestem świadoma tego co się dzieje , to mimo wszystko , ciągle mnie cos zaskakuje... a najbardziej przeraża mnie fakt w jakim świecie żyje [niepoprawna M]
|
|
 |
|
suki, szmaty, ku*wy , plastiki, pustaki, bezmózgi, laleczki, pijaczki, ćpunki, tapeciary, blachary, itd....takich gatunków pełno.. szkoda że normalne dziewczyny są tak rzadko spotykane ... [niepoprawna M]
|
|
 |
|
bo widzisz.. tak to jest... jak ktos jest swiadomy szerzącego sie kurestwa to nie chce taki być ..[niepoprawna M]
|
|
 |
|
wole zginąć będąc sobą, niż żyć jako ktoś kim nie chciałabym być [niepoprawna M]
|
|
 |
|
paradoksem jest to, że najbardziej zabolało mnie w tym wszystkim złamanie serca, a z czasem zaczęłam się w owym czynie specjalizować, na narządach innych.
|
|
 |
|
Miłość po prostu jest. Bez definicji. Kochaj i nie żądaj zbyt wiele. Po prostu kochaj.
|
|
 |
|
`może mogłoby być trochę inaczej . może mogłoby być trochę jak dawniej . może moglibyśmy być dla siebie wsparciem . i mogłoby być dobrze i mogłoby być fajnie .
|
|
 |
|
Melanże, melanżami, ale chyba gdzieś po drodze zgubiliśmy do siebie zaufanie.
|
|
 |
|
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
|
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
|
|