 |
pamiętam jak dziś. chłodny wieczór. byłeś na halloween'owej imprezie. wiedziałeś jak bardzo się martwiłam. dostałam od ciebie sms'a: "kochanie, wyjdź na balkon". wyszłam. stałeś pod moim domem z różą. skąd ją wziąłeś o tej porze-nie wiem. gdy mnie ujrzałeś, na twojej twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech. zaraz zejdę, powiedziałam szybko i schowałam się do środka. ogarnęłam się, wzięła gumę do żucia, ubrałam się ciepło i pobiegłam do ciebie, prosto w twoje ramiona. tuliłeś mnie tak mocno, tak czule.. jak nigdy. poszliśmy na długi spacer. rodziców nie było w domu więc mogłam sobie pozwolić. opowiadałeś mi jak super było na imprezie. zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, że ją dla mnie opuściłeś. wtedy, widząc moją minę, zaśmiał się słodko i powiedziałeś, że stokroć razy wolisz być ze mną i że bardzo mnie kochasz. nagle zatonęłam w twoim pocałunku. świat się zatrzymał, nic się nie liczyło. dziś to tylko wspomnienia. jak mogłam być tak cholernie naiwna?! teraz te słowa mówisz innej.
|
|
 |
"jesteś silna, dasz sobie radę" - oczywiście, że tak, jestem chodzącym posagiem, a wszystko odbija się ode mnie ,
wcale nie cierpię, i to nie prawda, że co noc wylewam łzy, a poduszka jest mokra i brudna od łez zmieszanych z tuszem do rzęs.
|
|
 |
Siedziałam i nie byłam w stanie się odwrócić. Ludzie coś mówili, ale wszystko omijało mnie szerokim łukiem. Nie chciałam angażować w to czekanie wzroku ani węchu - może nie miałam odwagi spojrzeć na tą twarz albo poczuć tego zapachu. Świat poza mną nie istniał. Nic nie było ważne, ani deszcz, ani zimno przeszywające. Nie było ważne bo ja siedziałam i nasłuchiwałam ciszy i odgłosu kroków znanych już przeze mnie tak doskonale. Nie po to czekałam, aby w końcu coś powiedzieć, krzyknąć albo uciec. Czekałam, bo czekanie - osobom takim jak ja - sprawia wiele bólu, i chciałam po prostu się doczekać, a potem udać, że nic mnie to nie obchodzi.
|
|
 |
Doszliśmy od punktu wyjścia, z którego ja nigdzie nie wychodzę. Chowam się pod kołdrę z moim laptopem i moim filmem, jestem szczęśliwa, i udaję, że nikt nie stoi za drzwiami, nie rzuca kamieniami w okno.
|
|
 |
W dłoniach nieuchwytne chwile
trzymała, delikatnie się uśmiechała.
Nagle dłonie uchyliła - nieuchwytne
momenty wypuściła..
|
|
 |
Czasem z rozpaczy machała
rękoma, by przedrzeć się przez samotność..
|
|
 |
za długie myśli na krótki spacer
|
|
 |
Nie żałuje, po prostu nie zgadzam się
z tym co się wydarzyło.
|
|
 |
Dziękuje, że przyszedłeś. Zamknij drzwi
i usiądź, zrób to szybko, bo chcę byś już
był obok gdy zacznę płakać.
|
|
 |
chciałabym kiedyś powiedzieć:
wszystko mi jedno ,
na miłość boską a niech mnie diabli,
ale ze słowami jest tak, że lepiej nie mówić.
|
|
 |
leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to, co teraz czuje
|
|
 |
Niewykorzystane szanse bolą znacznie bardziej niż popełnione błędy.
|
|
|
|