Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne.
Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że chociaż trochę zaczynam mieć pewne rzeczy w dupie, wszystko musi mi się rozwalić w drobny mak i utwierdzić mnie w przekonaniu, że jednak nie,że nadal cierpię z tych samych powodów.