 |
Odwróciliśmy się po dwunastu krokach, bo miłość jest jak pojedynek, i spojrzeliśmy na siebie po raz ostatni.
|
|
 |
gdy dotrało do Niego , że Ją stracił - Jego świat zawalił się. zaczęły się melanże, ćpanie, przypadkowe kobiety, pobicia, napady. każdy dzień był bezwartościowy, przepełniony alkoholem i środkami odurzającymi. próbował zapomnieć, starając się wyrwać z serca Jej obraz i miłość do Niej. ale gdy tylko nastała chwila, moment w którym przez chwilę dochodziła do Niego trzeźwa myśl - przed oczami stawał mu Jej obraz, Jej piękno i dochodziła do Niego świadomość jak bardzo wiele stracił - bo prawie wszystko. / veriolla
|
|
 |
Robił to przez cały czas, uśmiechał się i całował ją, uśmiechał się i całował, jakby zjadał pyszne lody.
|
|
 |
Pewnie, byliśmy młodzi, byliśmy bezczelni, byliśmy śmieszni, byliśmy egzaltowani, byliśmy w gorącej wodzie kąpani, ale mieliśmy rację.
|
|
 |
- Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym swoim życiu nie czułam się tak dobrze, a Ty?
- Ja? - Przytula ją do siebie. - Ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś dotknąć palcem nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry ponad niebem.
|
|
 |
możesz myśleć, że jestem inna i masz rację. raz noszę szerokie bluzy, innym razem zakładam sukienki. jednego tygodnia jaram się rapem, a na drugi przychodzi smutek więc lecą przymulone nuty. w czwartek jem czekoladę, a od piątku się odchudzam. w sobotę jaram szlugi, a od poniedziałku jestem całkiem grzeczną dziewczyną. więc mów o mnie co chcesz, mi to wisi. / pozornie.
|
|
 |
zawsze dostaję po dupie, gdy zaczynam być szczęśliwa./
captivatingeyes
|
|
 |
wiem, że pachniał jak Paryż, choć nigdy tam nie byłam/ idealnieniedoskonala
|
|
 |
Podbiegła do niego jak zawsze. Chciała go przytulić i pocałować. Powiedzieć, że kocha najmocniej na świecie. Jednak On ją odepchnął i powiedział żegnaj, odchodząc z inną u boku. Jej serce tego nie wytrzymało. Rozpadło się na miliony małych kawałeczków, których nikt nie mógł już posklejać. / youstee
|
|
 |
A w sobotę o osiemnastej wyjdę na balkon zapale swojego ostatniego już papierosa i po raz ostatni pomyśle o Tobie, by chwile potem zginąć wraz z tym niesprawiedliwym światem, który nie pozwolił mi być szczęśliwą z Nim u mego boku. / youstee
|
|
 |
a dziś w nocy znów będzie wypijał moją krew. tylko czemu nie Damon czy Stefan tylko jakiś cholerny komar?! / africa
|
|
|
|