 |
|
falling in and out of love.
|
|
 |
|
"Sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę żebyś napisał. może dlatego, że już słabo cię pamiętam, naprawdę zapominam. dzisiaj chyba jest ten wieczór w którym chcę się mylić by stłumić własne serce. chyba już nie chcę tego, chcę przytulić tamtego, tak wyściskać, na 5 minut, obiecuję. potem może zniknąć mi z oczu, nawet na kolejny rok kurwa. związek w jedną stronę, nawet mi pasuje. chyba pójdę ze sobą porozmawiać, na eldupny spacer "
|
|
 |
|
ŚMIESZNE, a Ty nie śmiejesz się bo jesteś ofiarą.
|
|
 |
|
czasem bycie przegranym przynosi ulgę. CZASEM.
|
|
 |
|
bezkrytyczna uprzejmość jest przereklamowana.
|
|
 |
|
nie umiesz kłamać, więc nie umiesz rozpoznać kłamstwa.
|
|
 |
|
' To chwila, a pamiętasz jak pachniał wtedy świat. '
|
|
 |
|
I było tak zajebiście. Ogłosiłam znajomym, że nastąpił koniec tych żałosnych rozmów o nim i o moim bólu. Oznajmiłam,że już jest dobrze, że mam w dupie ludzi takich jak on, naprawdę w to wierzyłam. Wysunęłam szufladę z ciuchami żeby iść na randkę, i wyciągając koronkowy stanik na podłogę wysypały się jego zdjęcia. Te cudowne oczy, usta, twarz... I wszystko wróciło. Z tej okazji , moi drodzy znajomi. Nastąpił powrót moich żałosnych nastrojów.
|
|
 |
|
„Zapomnieli, jak mówi się niewypowiedziane dotąd słowa, i coś dławiło ich w gardle. To "coś" to były ich serca, ich ciała, ich zakochane dusze, ich łzy, ich śmiech, który wyrywał się na wolność. Nadchodził kres czekania bez końca, martwych godzin, smutnej samotności. Znikły poranki zasnute nieprzyjemną mgła, noce przepełnione koszmarnymi snami, nicość życia bez sensu, strach przed śmiercią, zaciekł...”
|
|
 |
|
"Zostań. Jej noce są obce. Stęskniony każdy oddech. Wciąż tli się w niej żar."
|
|
|
|