|
"Nie możemy istnieć bez siebie jak bez nocy dzień. Jak bez ciemności światłość, jak bez życia śmierć."
|
|
|
bladoniebieskie aspiracje,
odcienie szalenstwa, pistacjowy głos,
chmurnosc twoich oczu
ocalic od zapomnienia.
|
|
|
serce z kamienia,brudne mysli,wspolne dni,noce,popołudnia, to co sie zdarzyło, i to co w ogole nie miało miejsca ale boli tak samo papierosy, melodie, uczucia, do kurwy nedzy, uczucia!nigdy nie wypowiedziane słowa, w ogole to bardzo mało wypowiedzianych słow wiecej niedomowien, zagadek , tajemnic , mało oczywistosci, duzo bólu jeszcze wiecej niezgodnosci czasu, miejsca, na pocieszenie wspołpraca umysłow, wielkie nadzieje, ostre jak sztylety wspomnienia , przytepione przez czas,twoje oczy zawieszone na poziomie szafki kuchennej, twoje oczy zawieszone na poziomie moich,twoje oczy zawieszone wszedzie, widmo szczescia siedziacego w fotelu, lezacego na łozku, hustajacego sie na hustawce, palącego papierosa zza drzewa snieg, snieg, doskonale symbolizujacy temperature naszej odwagi, wiatr uderzający nam w twarze pozegnaniem, awersja do ciszy, wiec muzyka, jeszcze wiecej muzyki, ciche rozmowy, monologi właściwie, popołudnia spedzone w pustej wannie, kołaczace sie w głowie te same mysli, blad
|
|
|
i ciągle, nieustannie odtwarzasz ten film, który sam sobie nakręciłeś w głowie ciężkie, pijane, źle skadrowane sceny, uśmiechy, krzyki, słowa, papierosy, pieniądze, bar, jedzenie, piwo, szampan, schody, śmiech, śnieg, ciepło, park, polana, wiatr, lato,zima, wiosna, jesień, kurwa.. Nieważne, przecież nie płaczesz po ludziach, wszyscy odchodzą, po prostu o tym zapomniałeś..
|
|
|
I może, może rzeczywiście, to wszystko, my, ta nasz miłość, to czym staliśmy się dzięki sobie, może to wszystko po to, żeby przygotować się na kogoś innego? Może poznałam Cię, może kochałam Cię dlatego, żeby teraz, móc być z nim ? Może Ty poznałeś mnie, żeby stać się kim jesteś i poznać kogoś kto zakocha się właśnie w tym kim stałeś się pod wpływem miłości do mnie ? Może rzeczywiście byliśmy przygotowaniem, może, może tak.
|
|
|
Stoję i gadam sama do siebie, krew krąży szybciej a ja Zastanawiam się, kim byłabym teraz, gdyby nie Ty wtedy i później..
|
|
|
i wiem, ze wkurza Cię kiedy wchodze do klubu i widzisz ich wzrok na moim ciele, kiedy ja głośno się śmieje i kiedy widzisz mój bezczelny wzrok tak cholernie mocno obojętny.. Wiem, że wkurza Cię On obok mnie i Jego reka bezkarnie błądząca po mojej skórze.. Wiem, ze nie lubisz moich wysokich szpilek i duzych dekoltów, nie lubisz, kiedy pije kieliszek za kieliszkiem fundowany mi przez tych napalonych kolesi przy barze i wkurza Cię to, że takich jak Oni miałam zawsze za frajerów, a teraz z Nimi gadam.. Widze Twoje zażenowane spojerzenie, kiedy głęboko w płuca wdych nikotynowy dym i z usmiechem na twarzy zaciągam się nim coraz głębiej i wiem też, że najabrdziej wkurza Cię fakt, że Twojej newy są mi tak cholernie obojętne i nie maja wiekszego znaczenia.. Ty mi pokazałeś jak przyjemnie jest mieć władze nad czyjimiś uczuciami.
|
|
|
Pamiętasz? Mieliśmy przetrwać wszystko.
|
|
|
Usiądź na chwilę, skup i posłuchaj. Opowiem Ci o tym, jak przestałam ufać..
|
|
|
nie lubię niepewności. nie jestem z tych kobiet, które wciąż żyją pod znakiem zapytania. ja muszę mieć pewność - że będę Cię mieć w środę, piątek, czy w wielkanoc. ja muszę wiedzieć czy Ty będziesz tu na pewno, bo muszę też wiedzieć, czy mam o co walczyć, i czy warto brudzić sobie życiorys kimś takim jak Ty.
|
|
|
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk.
|
|
|
|