 |
Przykro mi mamo, ale moim ideałem nie jest kulturalny książę na białym koniu, tylko ten cholerny, zdemoralizowany brunet, o którym nie mogę przestać myśleć.
|
|
 |
Pewnie, pochwal się na fejsie, że spędziłaś z Nim sylwestra, uświadom mnie jaki to jest niesamowity, Boże przecież doskonale wiem, że jest niesamowity, nie zmuszaj mnie do rozjebania jeszcze czegoś z mojego pokoju, zaczyna mi brakować przedmiotów, które można rozbijać o ściany.
|
|
 |
To jest ważne, to jest najważniejsze, bo nigdy nie znajdę nikogo takiego jak Ty.
|
|
 |
Nie mów do mnie, ja dopiero wytrzeźwiałam i mało rozumiem i mało pamiętam i szczerze, nie obchodzi mnie to, co z Tobą zrobiłam, na pewno było miło, odejdź.
|
|
 |
duszne sierpniowe popołudnie, siedemnasta minut pięć
|
|
 |
było już kiedyś tak, było i będzie znów
|
|
 |
jest mi wszystko jedno, a stoimy tak blisko siebie
|
|
 |
mogliśmy więcej, przykro.
|
|
 |
pewnego dnia przeznaczenie zmieniło zdanie
|
|
 |
Jara mnie rock, bruneci, brązowe oczy, tatuaże i niebotyczne szpilki.
|
|
 |
to tylko słowa, mogę nimi czarować
|
|
|
|