 |
nie mam tyle wódki, żeby to zrozumieć.
|
|
 |
a z ust kurwa mać, kurwa mać i kurwa mać.
|
|
 |
Nie umiem mówić już o tym co mnie boli ani o tym czego pragnę, nie potrafię powiedzieć ludziom czego tak naprawdę od nich oczekuję, a potem nie umiem im wyjaśnić dlaczego na nich wrzeszczę, nie umiem przebywać już z nikim, nie umiem żyć tak naprawdę.
|
|
 |
Ból przenikał moje ciało. Powoli przejmował każdą komórkę, aż dotarł do serca. Tam zabolało najbardziej. Poczułam jak niekontrolowane łzy płyną mi po policzkach, nie chciałam płakać, chciałam być twarda. Zwinęłam się w kłębek na fotelu i zacisnęłam powieki, ale niepowstrzymana fala bólu uderzyła zdecydowanie mocniej. Poddałam się. Zawinięta w koc szlochałam jak mała dziewczynka.
|
|
 |
W chwilach takich jak ta mam ochotę złapać do słoika te wszystkie cholerne motyle z brzucha i patrzeć jak zdychają.
|
|
 |
Powiedz tylko, że rozumiesz, powiedz, że miałeś tak samo, powiedz, że wiesz co czuję.
|
|
 |
intuicja nie zawodzi - ona wali szczęką w chodnik
|
|
 |
słońce jakby podkreśla jej jasny blond
|
|
 |
obserwacja lekcją, nie spuszczam powiek
|
|
 |
wybiegła rzucając na dobranoc mu "spierdalaj"
|
|
 |
oboje już nie mieli wtedy nic do stracenia
i stanęła ziemia i wymieniali spojrzenia
|
|
|
|