|
Dlaczego akurat my? Dlaczego to nasz świat musiał się już skończyć? Było różnie, ale zawsze myślałem, że razem damy radę. Razem... // pannikt
|
|
|
Jeszcze tylko muszę zapomnieć jak wyglądał Twój plan dnia, jeszcze tylko muszę przestać myśleć co robisz, jeszcze tylko muszę przestać kochać. // pannikt
|
|
|
Wróciła samatnosc, wrócił pannikt.
|
|
|
Najgorsze było podarowanie nadziei, pisanie, że wierzysz, że ta przerwa dużo zmieni. Tylko po to żeby następnego dnia napisać, że to już koniec. // pannikt
|
|
|
Jeśli 2020 był najgorszym rokiem, to 2021 jest końcem świata. Właśnie teraz mój świat się skończył po 3 latach z Tobą. // pannikt
|
|
|
I już coraz mniej wierzę, że ta przerwa nam w czymś pomoże. Ciebie tylko utwierdzi, że już mnie nie kochasz, a mnie przyzwyczai do samotności. // pannikt
|
|
|
Pisałaś, że chcesz odpocząć żebyśmy wrócili do siebie mocniejsi, żebym zaczął żyć przez ten czas. Niestety właśnie cząstka mnie umarła i pewnie już nigdy nie odżyje. Po 3 latach wszystko ma się skoczyć? // pannikt
|
|
|
Byłam gotowa poświadczyć na piśmie, że ten mężczyzna nigdy nie będzie w stanie mnie zauroczyć. Pewny siebie, z arogancki tonem i tymi jego idealnie ułożonymi włoskami i wyprofilowanymi dżinsami. Zawsze wypachniony diorem, w butach od Armaniego. Lubiłam strzelić z nim kilka drinków i siedzieć do rana w aucie. Przytulał mnie czasem tak mocno do tego wysportowanego torsu i całował we wlosy. A kiedy w nocy nie dawałam rady opanować łez, wstawał żeby zabrać mnie do MacDonalda. Nie mówił o uczuciach, ale troszczył się bardziej niż mial to robić. Z czasem dowiedziałam się gdzie w jego kuchni jest kawa i jak pachnie jego pościel w sypialni, co jada na śniadanie i w której łazience woli się kąpać. Z biegiem dni zauważyłam, że po pierwszym budziku woli wtulic się we mnie i spokojnie odetchnąć, w dupie mając że mnóstwo ludzi na niego czeka. Potem juz nie wiedziałam jak bez niego spać. Tęskniłam za nim, zanim jeszcze wyszłam z jego domu. Pokochałam go. Choć nigdy nie stanie się moj. /bm
|
|
|
Miała w sobie coś czego inne nie miały. Nie można było tego nazwać, ale to sprawiało, że nie dało się o niej zapomnieć. Jak raz wtargnęła w Twoje życie, wszystko wywracała do góry nogami. Traciłeś rozum. Była silna i mądra. Nie lubiła dostawać kwiatów, wolała kolacje w mcdonaldzie. Śmiała się głośno, śpiewała i tańczyła w miejscach publicznych. Była wybuchowa. Wściekała się z sekundy na sekundę i potrafiła drzeć pięści na czyjejś twarzy. Ludzie jej nie znosili, mówiła co myśli nawet jak nie powinna mówić tego głośno. Ale miała w sobie ten pierwiastek dobra. Mogłeś przy niej zasnąć a ona okrywała cię kocem i czuwała obok. Mogłaby ochronić cię przed kula własną piersią. Kiedy kogoś kochała, dostawał jej najlepszą wersję. Mógł czuć się jak król. Była wymarzoną kobietą, potrafiła usiąść na kanapie i wypić piwo przy meczu, a o 1 w nocy jak byś wrocil pijany, zrobiła by kolacje i położyła Cie spać, a rano podała kawę. Była najlepszą wersja na wszystko. A ja nie mogłem jej mieć./bm
|
|
|
Ona? Kurde, była inna niż wszystkie laski. Miała w sobie tego diabła, szaleństwo w głowie, kompletny obłęd. Z nią nie było nudy, nawet jak siedziała cicho na kanapie byla oszałamiająca. Chciałem żeby była obok coraz częściej. Zapominałem z nią o wszystkim. Byla jak lek na świat. Była glosna i pewna siebie, ustawiała po kątach ludzi, ale kiedy nikt nie patrzył bała się rzeczy nienamacalnych. Mocno wtulala się w moje ramiona i była cudowna istotką. Nikt chyba nie wiedział, że tak naprawdę byla kochana i potrafiła o kogoś dbać i troszczyć się z całego serca. Była tez strasznie poraniona. A ja, ja kretyn jej nie zatrzymałem, a byla moim ideałem./bm
|
|
|
I pomału już się gubię, nie radzę sobie, a najgorsze jest to, że nie mogę z nikim o tym porozmawiać. Na końcu zawsze zostajemy sami. // pannikt
|
|
|
|