 |
odkąd odszedł, coś jakby pękło, coś jakbym przestała czuć, bądź coś, jakby mnie kamień przycisnął do Ziemi a serce pękło, krew rozlała się dookoła a żyły wypruły się z ciała, oczy przestały widzieć a sól sama spadała z nieba na cięte rany, na skórze. co się stało? dlaczego tak nagle? dlaczego nie zostałam uprzedzona, że mogę cierpieć, że będzie tak bolało? dlaczego nikt nie był łaskawy powiadomić mnie, że takie mogą być skutki miłości? dlaczego do jasnej cholery Cię pokochałam? przecież mogłam tego uniknąć, nie wychodzić z domu, nie pokazywać się światu, zatapiać się w pracy a wieczory spędzać na parapecie, podziwiając gwiazdy. He, po co to wszystko, po co mi miłość, po co? ~`pf
|
|
 |
Cześć kochanie. Dziś zdałam sobie sprawę, że to co było między nami nigdy nie wróci, a słowo MY nie ma już kompletnego znaczenia. Zdałam sobie sprawę, że nie potrzebnie wierzyłam 'w Twój powrót', który nie nastąpi. Wierzyłam, że to co było między nami jeszcze powróci. Teraz sprawa została jasna. Nie poznamy się po raz kolejny, i już nigdy nie będziemy mieli okazji spojrzeć sobie prosto w oczy. Nigdy nie będziemy mieli okazji posmakować swoich ust, czy mocno się do siebie przytulić. To już koniec. Koniec z wielkim znakiem zapytania. Dziś pozostało mi tylko spisać uczucia na kartkę papieru, którą zaraz potem spalę. Muszę nauczyć się, że nie potrzebnych rzeczy w sercu się nie trzyma. Nie chcę tych uczuć do Ciebie. - Wyjdź z mojego serca na stałe. Zabierz uczucia, zabierz tą miłość którą mi ofiarowałeś. Zabierz też ból, który zostawiłeś po odejściu. Nie chcę go, nie chcę trzymać Cię już w swoim małym bezbronnym serduszku. Wyjdź, odejdź. I już nie wracaj, nie rań na nowo. Proszę. ~ bzm ~.
|
|
 |
Czy wierzycie w to, że każdy z Nas ma tylko jedną bratnią duszę, jedyną prawdziwą miłość? | H.Coben
|
|
 |
|
Nie zapominaj, że jego jedyne uczucie to orgazm.
|
|
 |
Skłamałabym powiedziawszy że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni kiedy jest w każdej godzinie, a takie godziny kiedy jest w każdej minucie. Ciągle zasypiam i budzę się z jego imieniem na moich ustach. Często łapie się również na tym, że wypatruje jego twarzy w ulicznym tłumie, ale wiem że to nie możliwe żebym ją w nim znalazła. Ale nie mogę się powstrzymać, to silniejsze ode mnie. Ciągle przyciskam twarz do brudnej szyby i moje oczy nadal są wilgotne kiedy 'przypadkiem' przejeżdżam obok miejsc gdzie spędzaliśmy razem czas. Najgorsze są drobiazgi, kiedy usłyszę piosenkę której słuchaliśmy, kiedy ktoś wymówi tytuł filmu o którym rozmawialiśmy. Kiedy poczuję zapach perfum, w które ubierałam się na nasze spotkania, kiedy gdzieś usłyszę jego imię. Ciągle bliskie i ukochane. /Karolina
|
|
 |
|
Nie boisz się, że będziesz kiedyś żałował?
|
|
 |
|
Nie możesz oddychać, a mimo to, nadal go kochasz.
|
|
 |
|
Mam płakać i błagać żebyś mnie kochał? No śmieszne, spierdalaj.
|
|
 |
|
Na wybiegu obok modelek, wyglądałabyś jak Frodo który zgubił drogę do Mordoru.
|
|
 |
jestem chora ze mam jeszcze trochę nadziei? że jeszcze nie przestałam wierzyć?
|
|
 |
jeszcze Ci pokaże co straciłeś.
|
|
 |
|
zapijemy smutek, on i tak wróci z jutrem.
|
|
|
|