 |
Czasami ból jest tak wielki,że nie mogę złapać oddechu. Kurczę się w sobie, a jakaś niewidzialna dłoń miażdży mi serce szyderczo się przy tym śmiejąc. Wiesz, ból ma kształt jego twarzy i brzmi jak jego ostatnie słowa./esperer
|
|
 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
Oni pierdolili, pierdolą, pierdolić będą no i na ślepo ulegają nowym trendom jednego dnia hejtują drugiego liżą dupę tej wypierdalaj z powrotem przed komputer.
|
|
 |
Gdy patrzysz komuś w oczy przepełnione serca żalem, myślisz znasz go całe życie ale nie znasz wcale.
|
|
 |
Czuję jej dotyk na szyi, czy oddech na plecach ręke na brzuchu i to w chuj mnie podnieca
|
|
 |
Ej! Hejter, piszesz bluzgi, których byś nie powiedział na głos, przejdą ci przez monitor, ale nie przez gardło ;]]
|
|
 |
Najlepiej być abstynentem, trzymam się tego trendu, przynajmniej nie muszę po imprezie szukać zębów.
|
|
 |
Spokojnie. On nie znajdzie drugiej takiej jak Ty. Ty znajdziesz jeszcze dziesięciu takich frajerów jak on./esperer
|
|
 |
Dziś kupiłam bańki chciałam poczuć znów dziecięcą radość i to było za mało. Kupiłam pistolet robiący bańki lecz to też było za mało. Kupiłam maszyne do robienia baniek i zrozumiałam . Angel już to dziecięce szczęście nie powróci , nie będziesz już taka radosna . Teraz nie ufasz i nie uśmiechasz się . Twoje szczęście pękło jak te tworzone przez ciebie bańki
|
|
 |
Jestem brzydka na wierzchu lecz środek jest piękny. Pomiędzy wytworzyła się bariera ochronna , kobiecość zanikła została tylko silna samotna wola.
|
|
|
|