 |
Jak nie masz argumentów odpuść sobie kłótnie Żebyś później sam siebie nie musiał nazwać durniem
|
|
 |
Ty czujesz się lepiej, gdy jest ładna pogoda ja pierdolę to czy świeci słońce i walę browar.
|
|
 |
pierdolisz że się znowu nie układa mam tak samo, a już miałem nie upadać
|
|
 |
Kotku, wrzuć na luz i nie przejmuj się tymi typami, choć rozbierają mnie wzrokiem. Tylko Ty możesz rękami.
|
|
 |
No i co? chuj! znów to samo? gorzej! W miłosnym horrorze, tak dłużej być nie może Znów na ciśnieniu podkurwiony - to emocje Te dialogi radosne, teraz zaledwie szorstkie Wczoraj było tak dobrze, dziś to nie takie proste Relacje oschłe, nikt z nas nie chce przykrości Oto męski szowinista z odrobiną wrażliwości
|
|
 |
I pomyśleć, że rok temu wszystko było zupełnie inaczej.
|
|
 |
Ja i Ty - powiedz, co się stało z tym? // Pokahontaz
|
|
 |
idź zapal, weź za mnie bucha, od dzisiaj nie palę. wpuść dym, i zapomnij o mnie. o nas. i o tym co było. nie wracaj już...
|
|
 |
jeśli masz doła, najaraj się zioła!
|
|
 |
|
Słuchając po raz setny tej samej piosenki, dochodzę do wniosku, że życie to jeden wielki syf, a muzyka jest jedyną rzeczą, która jest w stanie go ogarnąć.
|
|
 |
W pokoju rozbrzmiewa wciąż ta sama piosenka, a w głowie wciąż ta sama osoba.
|
|
|
|