 |
Brakuje mi obojętności.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Patrząc na Niego, przebiegającego przez środek ulicy, w głębi duszy wierzyła, że kiedyś równie mocno Go zaboli, że upadnie, nie mając siły wstać i funkcjonować dalej. To nie tak, że życzyła mu cholernie źle, że pragnęła Jego śmierci - nie. Po prostu chce, by wszystko to, co wycierpiała przez Niego odbiło się w Jego stronę, trafiając w środek Jego życia. Tak najnormalniej w świecie pragnie tej pieprzonej sprawiedliwości, której okazuje się nie być, na każdym kroku.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Jego dotyk wprawiał jej ciało w drżenia, tajemnicze, co kilku miesięczne spotkania sprawiały, że chciała odważnie wkraczać w każdy nowy dzień. Jest jedynym facetem, który nadal w niej jest, mimo że fizycznie dawno odszedł.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Potrzebowała jednego spotkania, jednego spojrzenia w oczy, jednego dotknięcia dłoni, jednego pocałunku i jednego odważnego odejścia, zamykającego wszystko../nieracjonalnie
|
|
 |
Nie myliła się - nadszedł czas, w którym próbował zatrzeć po sobie wszystkie ślady. W oczach od kilku miesięcy przesiadywał u niej tak wielki strach, że żaden czynnik nie był w stanie tego zniszczyć. Migające źrenice dawały znak, że to moment, w którym życie będzie bolało, cholernie uciskało klatkę piersiową, każdy krok będzie powodował ból, każde słowo będzie przechodziło przez piekielną drogę, a każdy kolejny oddech będzie wymagał 90% siły... / nieracjonalnie
|
|
 |
Ból duszy, to nie ból zęba, więc nie mów, że rozumiesz.. / nieracjonalnie
|
|
 |
Zazdroszczę jej, że ma Ciebie codziennie, od poniedziałku do piątku, w każde weekendy.. / nieracjonalnie
|
|
 |
widocznie wódka mi pomaga, to ona okazała się tą 'lepszą' - gdy upadałam wyciągnęła pomocną dłoń i na moment zapomniałam o tym, co sprawia, że ciężej oddycham../nieracjonalnie
|
|
 |
URODZINOWO. siedemnasteczka ;)
|
|
|
|