 |
skrupulatnie cofam się w przeszłość i analizuję szereg sytuacji, szukając winowajcy. musi być, jakikolwiek. musiał istnieć jakiś gest tego człowieka, posunięcie, które zburzyło realia mojego życia. pamięć stawia mur, coś zaciera. odblokowuję system następną kolejką, odtwarzam kolejny film wspomnień, poprawiam ostrość nikotyną. wciąż ocieram rękawem swetra, już całego poplamionego rozmazaną czarną kredką, zapłakane oczy i boli, bo gdyby był ze mną nie pozwoliłby na tą destrukcyjną chwilę zapomnienia.
|
|
 |
marznę, mimo tych ramion oplatających skrzętnie moje ciało. dygoczę z zimna, bo to nie te ramiona, których samo wspomnienie powodowało +3 stopnie do temperatury serca.
|
|
 |
czemu wszystko sie zmienia i nic nie jest po staremu?
|
|
 |
wiesz, wtedy świat nie obchodził nas w ogóle.
|
|
 |
Już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.
|
|
 |
zabiłem Cię w sercu ale olałem żałobe.
|
|
 |
jest tak samo, może tylko troche smutno
|
|
 |
ciekawe jak spojrzymy na siebie po paru latach
|
|
 |
|
Każdy dzień był dla mnie radością, bo w każdym dniu byłeś Ty. //bereszczaneczka
|
|
 |
Pamiętaj, ze jedyną osobą, która może powstrzymać Cię od spełnienia marzeń jesteś Ty sama.
|
|
 |
chcę zasnąć i się nie obudzić, odciąć od życia by zacząć żyć, pierdolony paradoks, a jedyny sens? to kolejna kropla krwi spływająca wzłuż nadgarstka, to kolejna kreska na blacie. złudne szczęście, na moment ratuje martwe serce, żyjesz będąc martwym, to nie iluzja, a marna rzeczywistość, to realia niszczące codzienność, w której to co masz teraz, to co Twoje, nie ma już znaczenia. / endoftime.
|
|
|
|