 |
' idę przed siebie mimo wiatrom i sztormom. i to, że mnie ktoś wkurwia popostu jest normą '
|
|
 |
pierdol frajerów - nie ufaj szmacie, kto jest wróg a kto przyjaciel to ci pokaże samo życie w swoim czasie..
|
|
 |
Sam na sam, sam sam ze sobą., gdy nie masz już siły pluć w twarz wszystkim swoim wrogom..
|
|
 |
Nie chce was w moim życiu, wypierdalać!
Zamiast z wami gadać wolę iść się zlać
|
|
 |
fałszywe mordy ,które były ze mną,
dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą
|
|
 |
Puszczam to w eter jak zawsze pewny siebie.
Do zobaczenia wkrótce. U Ciebie na pogrzebie!
|
|
 |
nie pojmuję sposobu w jaki to wszystko zniszczyliśmy. nie wiem którędy dopuściliśmy do siebie całą tą toksyczność. jak pojawiło się między nami tyle niedomówień - między dwojgiem ludzi, którzy mówili sobie wtenczas o wszystkim, analizując nawet zjedzone śniadanie. wybraliśmy inne drogi na tamtym skrzyżowaniu, nie przeczuwając, że zarówno u mnie, jak i u Niego, pojawią się przeszkody nie do pokonania w pojedynkę.
|
|
 |
to było jakby słońce przestało świecić. wszystko było szare, bez wyrazu, smutne. nic nie miało sensu. działałam jak robot- robiłam wszystko z przyzwyczajenia. bo musiałam. w sumie nic mnie nie obchodziło. nie miałam ochoty na nic. myślałam tylko o Tobie, ciągle analizowałam wszystko. dlaczego tak? dlaczego mnie musiało się to przytrafić? i mimo tego, że już coraz częściej się uśmiecham, to nadal jesteś w każdej sekundzie mojego życia.
|
|
 |
.. a serce nie potrafiło się oprzeć, faszerując umysł kolejnym milionem złudnych nadziei. każdego dnia na nowo, fałszywe obietnice, niewłaściwe znaki, i podrabiane uczucia wzorujące jego bicie serca, by żyć będąc martwym, by ból pobudzać na nowo. / endoftime.
|
|
 |
Nie trzeba być idealnym, żeby idealnie do kogoś pasować./?
|
|
 |
Tyle razy zachowałam się jak skończona idiotka. Rzadko przepraszam, bo powtarzam błędy. Ale Ty jesteś osobą dla mnie najważniejszą. Każda kłótnia z Tobą cholernie mnie rani. i mimo iż wiem, że się pogodzimy i tak, to za każdym razem boli mnie to bardziej. nienawidzę tego. Mamy siebie i tak coraz mniej, a zamiast wykorzystywać ten czas do maximum to zamykamy się. Ty w swoim, ja w swoim świecie...
|
|
 |
Nigdy nie byłam przesądna, ale wczorajszy piątek trzynastego, spierdolił mi życie,
|
|
|
|