 |
przypierdolę tak, że zobaczysz gwiazdy. spadam w górę. jest tylko jedno miejsce dla mnie, pieprzyć drugie.
|
|
 |
potrafię to sprawić, że maluje przepiękny uśmiech się na twojej twarzy
|
|
 |
nie wiem czy jesteś gotowa, ktoś chyba cię zranił kiedyś i teraz się boisz otworzyć i chyba się boisz uwierzyć
|
|
 |
dlaczego tak bardzo musimy się sparzyć, by w końcu zapragnąć żyć dobrze
|
|
 |
chwila co daje przyjemność, a zabiera godność i przynosi wstyd, chyba, że nie masz godności jak ja, wtedy nie przynosi nic
|
|
 |
to dobrze czy źle? że nikogo nie wyłączam kiedy myślę o ludziach, nie mam na wyłączność życia, mam wyłącznie życie, włącz ducha i słuchaj
|
|
 |
łączę się w bólu z bliźnimi, gdy cierpią
|
|
 |
spójrz na mnie - jesteśmy tacy sami, a czemu tacy jesteśmy, że się sami poróżniamy?
|
|
 |
a ja ciągle pamiętam, chociaż chyba nie powinnam, czasami tak tylko patrzę, gdy nie widzisz i uśmiecham się bo wiem, że u Ciebie wszystko w porządku. moje serce należy do innego, cała należę do kogoś, kto jest Twoim zupełnym przeciwieństwem i wiesz? całkiem mi z tym dobrze. po nas został tylko ten mural na opuszczonym parkingu i kilka dobrych wspomnień. już Cię nie kocham
|
|
 |
rzucam kurwami już, gdy widzimy się rano, prawie tak samo, gdy się tiry wyprzedzają
|
|
 |
biorę sprawy w swoje ręce, bo na dzielni, nikt nie pytał czy wszystko okej
|
|
 |
mówią światopogląd zmień, kurwa wyjdź otwórz oczy
|
|
|
|